Wszyscy
Wszyscy najemnicy patrzyli na elfa, ten wzrok nie wróżył niczego dobrego. Wolfgang zaczął powoli wstawać i położył dłoń na buzdyganie. Sytuacje rozładowała dziewczyna. Najemnik uśmiechnął się po jej słowach i sam zaczął mówić. -Drogie dziecko nie wiem czy to najodpowiedniejsze miejsce dla Ciebie ale zadałaś słuszne pytanie. Najpierw zginęła córka wójta, która prowadziła się nie moralnie między innymi z kowalem, potem kowal a na końcu kapłan Sigamra który ich oczerniał. Kobieta została rozsmarowana po całym pokoju. Dla kowala ktoś poderżnął gardło a Sigmaryta stracił głowę. No cóż trzeba zacząć pracować.
Wolfgang zaczął wydawać rozkazy swoim ludziom i się rozeszli. Przy drzwiach powiedział jeszcze. -Jakbyście mieli jeszcze jakieś pytania to znajdziecie mnie przy palisadzie.
po za karczmarzem byliście tylko Wy.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |