- Edwardzie, Edwardzie, Edwardzie... Nie sądzisz że hipokryzją z twej strony jest zarzucać komukolwiek mało aktywny udział w dyskusji gdy ty sam nic do niej nie wnosisz? Jeśli faktycznie chcesz się przydać skocz reszcie po kawę - odpowiedział Paul sięgając po jedną z pralinek od Milki - Gdybym dysponował przydatnymi informacjami podzieliłbym się nimi z resztą, tak pozostaje mi obserwować jak pozostali uczestnicy wyprawy obrzucają się błotem i obserwować reakcje jakie to wywołuje. Lepsze to niż gdybym miał rzucić głosem w ciemno, nieprawdaż?
Paul zastanowił się przez chwilę po czym dodał - Dla pewności Gandalf może sprawdzić Pottera, ale sądzę że to może być strata nocnej akcji. Fakt wstrzymania się od głosu na niego obu mafiozów może być podejrzany, ale w końcu obaj wiedzieli że pierwszego dnia do linczu prawie na pewno nie dojdzie. Gdyby Potter był z mafii któryś z nich, zapewne Saruman, na pewno skorzystałby z okazji by zagłosować na swojego wspólnika chociażby po to, by w późniejszym etapie gry móc nam udowadniać że nie mają nic wspólnego
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |