Kora
Przełknęłaby ślinę, tyle że paskudnie zaschło jej w gardle. Zdjęła plecaczek na ławę i tyłem do Nihaia, alias Rudgiera, skrzętnie go przeszukiwała. Myśli kołatały się w jej głowie, a to był przecież dopiero początek... Wiedziała na pewno tylko trzy rzeczy: Po pierwsze - potrzebuje informacji. Dużo informacji. Po drugie - nie pójdzie z Kogutem. Nie sam-na-sam. Było coś obleśnego w tym co robił. I niepokojącego. Choć korciło ją, żeby sprawdzić, co kryje... Ale obawa brała górę. Trzeba było się stąd wydostać, a nie zaspokajać dziecinne zachcianki. A po wtóre...
- Piwa! - powiedziała dziewczynka do karczmarza, kładąc na stole odnalezioną złotą monetę. Wiedziała, że jak się zaraz nie napije, to zwariuje.
Ostatnio edytowane przez Vivian : 06-05-2007 o 13:38.
|