Barthoneo
Wampir zdążył przeturlać się za łóżko. Między wami byłó łóżko. Po Twojej stronie były jego szpady. Spojrzał się na Ciebie i kopnął na Ciebie łóżko. -Uspokój się to Arklem wyssał Twego zwierzaka, ale jak chcesz mogę się pożywić się na Tobie. Arklem
Strażnik spojrzał na Ciebie i powiedział. -Niestety nie mogę Ciebie przepuścić.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |