Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2016, 11:52   #3
Kaworu
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Uchu spoglądał na ładunek, który przewozili.

Nie skłamałby mówiąc, że go bardzo intrygował. Kapsuły kriogeniczne miały w sobie mieścić największych zbrodniarzy w galaktyce, ludzi złych i podłych, którzy z pewnością zasłużyli jak nikt inny na to, by przeprowadzać na nich eksperymenty medyczne. Chisowi nie było ich żal, ani trochę.

Trochę jednak żałował, że nie widzi ich twarzy. Być może było to jakieś przeoczenie w konstrukcji kapsuł, choć wyglądało mu to bardziej na coś z góry zaplanowanego. Był inżynierem i miał takie różne przemyślenia.

Spoglądając ostatni raz na kapsuły, ruszył ku mostkowi. Niedługo mieli lądować.

~*~

Na pokładzie stacji załogę Feniksa przywitała sztuczna, holograficzna, błękitnawa inteligencja. Podobno ktoś miał się pojawić, ale póki co Uchu nie widział niczego. Podobnie jak kapitan, stał się nieco zdenerwowany. Nie wystawiliby ich do wiatru... prawda?

-Możesz otworzyć te drzwi?- Spytała pani kapitan pokładowego inżyniera z nutką zdenerwowania -Coś tu chyba nie gra...

-Jesteś w stanie zhakować śluzę bezpieczeństwa?- spytał go Nightfall --Tak, aby przejście z bronią nie wywołało alarmu? Chętnie poszedłbym po małą pomoc, zwiększył swoją użyteczność ponad zwykły cheerleading.Jak nie, to przyniosę chociaż pompony.

- Hm, zobaczę co da się zrobić – odparł Chis. W ciągu sekundy w jego jednej ręce pojawił się miniaturowy komputer-karta, a w drugiej zestaw narzędzi elektronicznych. Mrucząc coś do siebie, ruszył w stronę drzwi, których niegościnni mieszkańcy stacji nie raczyli dla nich otworzyć.

Otwarcie drzwi nie było większym problemem. Otworzyły się dosyć szybko, ukazując długi korytarz. Niestety, Uchu nie przewidział tego, że ten korytarz będzie naszpikowany systemami obronnymi – systemami, które sam niechcąco aktywował.

- Zrób coś – rozkazała pani kapitan.
- Staram się, staram – kontynuował Chis, klikając coś na swoim komputerku.

Niestety, łatwiej było powiedzieć niż zrobić. Systemy ciągle były aktywne. Ze ścian i sufitu pomieszczenia zaczeły się wysuwać wieżyczki obronne. Uchu dalej coś klikał, kapitan przygryzła wargę, w końcu przeklnęła. Zdawało się, że już po nich gdy...

- Eureka! – krzyknął szczur. Jednym, finalnym kliknięciem wyłączył wszystkie systemy obronne, które ponownie wsunęły się w ściany. Byli bezpieczni.

- Chyba we mnie nie wątpiliście, co nie? – spytał Uchu z nutą dumy w głosie. - Proszę, panie przodem – ukłonił się ze zbytnią elegancją w stronę pani kapitan.

- Najpierw jednak wróćmy do statku po broń - odparła Leena.

- O to, to, to,, bardzo dobry pomysł - stwierdził Uchu, zamykając już shackowane drzwi i ruszając w stronę Feniksa.
 

Ostatnio edytowane przez Kaworu : 11-04-2016 o 12:02.
Kaworu jest offline