Kora
Uznała, że chyba najpierw odpowiada się na pytania, potem je zadaje. Trudno się mówi, i tak nie było za bardzo o czym gadać.
- Może poczuje się pan zawiedziony brakiem interesujących wątków, ale jestem tu przypadkiem. Ponad dwukrotnie przechodziłam przez tę samą mieścinę i doszłam do wniosku, że trzeci raz nie ma najmniejszego sensu. A zanim stąd wyjdę, jeżeli wyjdę, wybadam co się tu wyrabia. Z ciekawości.
Wyjątkowo łatwo przychodziła jej ta rozmowa. Aż sama się zdziwiła. No i starała się nie wyczuwać sarkazmu w głosie towarzysza. Bardzo się starała.
Ostatnio edytowane przez Vivian : 06-05-2007 o 13:41.
|