Kora
Miała pytanie. Było duże, ważne, dziwne i zbyt trudne do zadania, żeby się o nie pokusiła. Znała go od dwóch minut, a już przeszli na "ty". To i tak był sukces. Żałowała trochę, że nie wiedział więcej. Jednak, jak przyznała sama przed sobą, taka sytuacja również miała plusy.
- W wiosce jest stadko najemników. Przeszukują okolicę, w tym cmentarz, i budują palisadę...
Teraz dopiero dotarło do niej, jakie to niedorzeczne. Nie było wyjścia, zagrożenie wyglądało na wewnętrzne, a oni odgradzali się od nie-wiadomo-czego łatwopalną barierką z kijków. Będzie musiała zwrócić na to uwagę Wolfganga...
- Wcześniej miały miejsce trzy morderstwa. Jakaś rozpustna dziewczyna została rozsmarowana po jakimś pomieszczeniu, potem poderżnięto gardło kowalowi, który miał z nią nieco do czynienia, a na końcu kapłan Sigmara postradał zmysły... - wypowiedziała jednym tchem. - Od tych zabójstw bym zaczęła, choć nie ma pewności, że mają cokolwiek wspólnego z barierą. Za mało wiemy o czasie, miejscu i ofiarach. Ja przynajmniej czuję, jakbym nie wiedziała nic. - skwitowała.
Ostatnio edytowane przez Vivian : 06-05-2007 o 13:41.
|