Kora
Kiwnęła tylko głową. Do takich spostrzeżeń wystarczy bariera, a już po dorzuceniu trupów nie ma nic bardziej oczywistego. A pomocnik kapłana musiał się jeszcze chwilę poszwendać po liście potencjalnych rozmówców.
- Karczmarzu, ile macie pokoi? Czy są tu jacyś podróżni, oprócz nas i tych przy palisadzie?
Zapytała głośno, podnosząc się nieco na rękach. Bez tego ten gbur mógł jej nie zauważyć.
Cieszyła się. Nareszcie zadała to pytanie, a setka innych mogła już niecierpliwie zacierać ręce. I już nie musiała się bać.
Ostatnio edytowane przez Vivian : 06-05-2007 o 13:42.
|