Katrina nadal siedziała w głównej sali. Słyszała ledwo dochodzące z piwnicy odgłosy.
Westchnęła. Powinna chyba coś zrobić... Chociaż...
Spojrzała zamyślona w stronę zejścia do powinicy. Po chwili namysłu wstała. Pobiegła z powrotem do swojego pokoju i zabrała wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy... głównie broń i płaszcz. Założyła go, nasunęła głęboko kaptur na głowę. Podeszła do okna, otworzyła je, i oceniła czy da radę zejść po ściane z łatwością.
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |