Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2016, 15:45   #10
Lifeless
 
Lifeless's Avatar
 
Reputacja: 1 Lifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwu
Światło odbiło się od błyskawicznie opadającego ku ziemi punktu w powietrzu. Obiekt okazał się niewielkim mężczyzną, który z iście artystyczną precyzją wykonał kilka karkołomnych piruetów na rozciągniętej wzdłuż budynków lince i wylądował na ziemi, natychmiast przechodząc do pozycji stojącej. Czarnowłosa postać odziana w zielony mundur z uwydatnionym żabotem i wyposażona w nieporęczny, skomplikowany sprzęt owinięty wokół bioder prześlizgnęła się spojrzeniem po gromadzącym się powoli na dziedzińcu tłumie. Jej wzrok nie wyrażał zaciekawienia ani fascynacji - wyłącznie znudzenie.



Nieznajomi wykrzykiwali głupie i bezsensowne przywitania, prześcigając się w ilości słów na sekundę, ale kapitan Levi nieszczególnie interesował się ich rozpaczliwą chęcią zwrócenia na siebie uwagi. Już bardziej porywający wydawał się płaszcz, który dokładnie obejrzał w poszukiwaniu jakichkolwiek nieczystości i ostatecznie otrzepał jeszcze raz z kurzu. Umówione spotkanie wymagało zachowania odpowiedniej etykiety, także ubioru.
- Żałosne - powiedział tylko niskim spokojnym głosem, kiedy wszyscy inni stwierdzili, że nagadali się wystarczająco i podszedł do jednej ze ścian, aby oprzeć się na niej plecami. Resztę dnia spędził właśnie w takiej pozycji, obojętnymi oczami przeskakując z jednej postaci na drugą, zależnie od tego, do której należała akurat mównica.
 
Lifeless jest offline