Cytat:
Napisał Ulli Winą ISA jest jakość tłumaczenia? Bardziej chyba winą tłumaczy z których wielu wywodzi się z graczowskiego środowiska. Jak trudną sprawą jest przełożenie podręcznika do RPG przekonuję się na co dzień, gdy próbuję ogarnąć nazewnictwo graczy używających wyłącznie angielskojęzycznych podręczników i kart. |
Jak czytam, że w polskiej wersji mamy potwora o nazwie Niedźwieżuk to mam torsje (choć i tak dobrze, że nie zdecydowali się na Pluskwomisia).
Natomiast, jeśli powiesz mi co zostało przetłumaczone jako Szabrownicy i uzasadnisz, że to dobre tłumaczenie, to może zmienię zdanie.
Cytat:
Napisał Ulli Ci którzy bili brawo, gdy ISA zrezygnowała z wydawania D&D dali świadectwo wyłącznie swojej dziecięcej naiwności i fanowskiego zacietrzewienia. Teraz rozumiem jesteście szczęśliwi? Macie podręczniki tylko po angielsku, płacicie za nie z przesyłką jak za zboże w dolarach i euro i nic nie drażni waszych wysublimowanych gustów. Takie polskie cebulactwo. Nie ważne, że nie ma podręczników po polsku, ważne że to przebrzydłe polskie ISA już na nich nie zarabia. A geeki niech wyjdą z piwnic i idą na kurs angielskiego! W końcu rpg nie dla każdego! Nie każdy jest tak zajebisty jak ja! |
Tak jestem szczęśliwy, że ISA nie wydaje już podręczników. Tak, jestem szczęśliwy, że są tylko w języku angielskim. Nie, nie przeszkadza mi ściąganie ich zza granicy i płacenie za przesyłkę. Nie, nie mam w sobie fanowskiego zacietrzewienia, ani dziecięcej naiwności. Po prostu nie lubię bylejakości, która była znakiem firmowym ISY.