Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2016, 19:02   #5
KevinPL
 
KevinPL's Avatar
 
Reputacja: 1 KevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znanyKevinPL nie jest za bardzo znany
Tav'ban (0 Poziom, 0 PD)

Powstajesz z ziemii po czym ruszasz na pomoc opiekunom i handlarzom przy uspokajaniu zwierząt, które dość łatwo udaje się opanować. Następnie ponownie podbiegasz do krawędzi urwiska, ściągasz karabin z pleców i przez lunetę obserwujesz wioskę ,w której panuje wielkie zamieszanie.

********************

Tav'ban oraz Vao Gella (0 Poziom, 0 PD)

Widzicie jak około 20 prawdopodobnie mieszkańców wioski strzela do pięciorga ubranych na czarno postaci. Każda z nich broni się za pomocą krótkich metalowych przedmiotów ,z których wydobywają się czerwone promienie ,którymi odbijają oni strzały z blasterów. Nagle jeden z mieszkańców wchodzi na dach, wyraźnie skrada się ,by jak najciszej obejść stojącego najbliżej niego przeciwnika ,który najwidoczniej go nie widzi... Tak mu się przynajmniej zdawało.... Farmer leży na dachu budynku i celuje w plecy wroga, gdy ten w mgnieniu oka odwraca się w stronę leżącego na dachu Twi'leka ,wykonuje ruch ręką ,a ów Twi'lek unosi się w powietrze ,zostaje wyciągnięty poza krawędź dachu, następnie jeszcze bardziej unosi się do góry i zostaje z impetem wgnieciony w ziemię.... Pozostali odziani w czerń odbijają strzały nad wyraz celnie ,gdyż wracają one do strzelających ,zabijając ich jednego po drugim.... Następnie gdy strzały z blasterów powoli zaczynają ucichać i pozostaje jedynie czworo obrońców, troje z nich zostaje w ułamku sekundy zabitych równoczesnym ciosem trzech napastników w czerni, którzy rzucili swymi brońmi w nich, które poprzecinały swe cele na pół... Pozostał jedynie starszy mężczyzna, który obrócił się w stronę okna, przez które wyglądał jego wnuk Vao, zupełnie jakby wiedział o tym ,że będzie on patrzył.... Starszy mężczyzna rzucił broń na ziemię ,uśmiechnął się do wnuka i w tej chwili został przebity na wylot przez czerwone ostrze ,którym posłużył się jeden z napastników ,który nie przejmując się niczym podszedł do starca i zaatakował go bez skrupułów w plecy, wiedząc ,że nie będzie się on bronił....
Nie zauważyliście nawet jak jeden z nich zniszczył ścianę jednego z budynków i wszedł do niego, jednak jego "wyjścia" z tegoż budynku nie można było nie zauważyć, gdyż wyleciał on z wielkim hukiem i masą kurzu, i z impetem uderzył w ścianę przeciwległego budynku rozbijając ją, jednak dźwięk jaki temu towarzyszył uświadomił Vao, że już raczej on nie wstanie gdyż słychać było jedynie coś na wzór rozgniatania miękkiego owocu... Następnie z tej wielkiej chmury kurzu i pyłu wyłoniła się dziewczynka z wyciągniętą ręką, i wyraźnie poruszającą się klatką piersiową co wskazywało na jej wielkie zmęczenie. Z całą pewnością zainteresowała ona czarne postaci gdyż każdy z nich od razu zwrócił się w jej stronę... Jeden z nich najwyraźniej wściekł się gdyż, z wrzaskiem uniósł swoją broń i ruszył w kierunku przerażonej teraz dziewczynki... Wykonał on zamach i już chciał zakończyć jej żywot potężnym cięciem ,jednak z dachu domu dziewczynki zeskoczyła inna postać, odziana bardzo podobnie do tamtych jednak jego szata była koloru brązowego... Otóż zeskoczył on na ziemię tuż obok dziewczynki blokując cios, swoją identyczną bronią ,którą różniły tylko zielona barwa i dwa promienie ,z obu stron tego metalowego przedmiotu.... Zablokował on cięcie zaledwie kilka centymetrów od głowy dziewczynki ,która w tej chwili straciła przytomność i padła na ziemię....

********************

Kali (0 Poziom, 0 PD)

Z przerażeniem wyrysowanym w oczach szybko rozglądasz się wokół siebie i zauważając schody prowadzące na zewnątrz portu biegniesz w ich kierunku ile sił w nogach.... Dystans pomiędzy tobą ,a tymi wąskimi schodami wynosił zaledwie dziesięć metrów, jednak mając świadomość ,że twoje życie może być zagrożone zdawało ci się ,że biegniesz wieki ,a schody zamiast zbliżać się ,tylko się od ciebie oddalają... Dobiegasz jednak do schodów i gdy stawiasz krok na pierwszym stopniu dosłownie centymetry przed twoim nosem w ścianę wbija się krótki ,metalowy przedmiot zdający się rękojeścią ,z której wydobywa się czerwona wiązka promienia ,która gdyby trafiła zapewne pozbawiłaby cię połowy twej głowy... ponownie spoglądasz w stronę dziwnych postaci ,z których jedna teraz powoli kieruje się w twoją stronę. Z jeszcze większym przerażeniem wymijasz tę rękojeść ,która teraz już bez czerwonego promienia upada na podłogę. Wbiegasz po schodach ciężko stąpając ,przez strach twój oddech jest teraz niesamowicie duszący, a schody zdają się ciągnąć w nieskończoność, słyszysz również ,że podążający za tobą osobnik ,również wszedł już na schody i teraz masz już pewność ,że chodzi mu o ciebie. Wreszcie widzisz przed sobą jasną poświatę nieco oślepiającą cię ale zwiastującą wyjście, dosłownie wylatujesz z klatki schodowej prosto na ulicę ,po której spaceruje mnóstwo przechodniów. Pech sprawia ,iż wpadasz na przechodzącego akurat w tej chwili młodego chłopca i oboje lądujecie z twarzami w gorącym piasku....

********************

Gandero (0 Poziom, 0 PD)

Dzień choć przepiękny, nie zaczął ci się najlepiej.... Najpierw zostałeś nieźle sprany przez swojego pana, który pijany zrzucił na ciebie winę ,za to ,że sam stłukł swoją ulubioną wazę, którą podobno bardzo drogo kupił, potem przez cały dzień sprzątałeś jego posiadłość jako dodatkową karę ,za którą również oberwałeś, jednak tym razem od jego żony, której nie spodobało się to jak myjesz podłogę... ,a teraz gdy w końcu dostałeś trochę swobody ponieważ wysłano cię po kilka rzeczy na targ znajdujący się tuż przy porcie kosmicznym wpadła na ciebie dziewczynka, przez którą zaryłeś twarzą w gorącym piasku....
 
KevinPL jest offline