Wszystko pięknie, ale tu chodzi o to co pisałeś mi (eMGu) na PW, gdy wymieniliśmy parę wiadomości o twoim niezauważeniu dwóch odpisów Ravanoxa.
Ja odpis rozumiem tak, że Wojownik napatoczył się teraz na Darrena w przejściu między balkonem, a laboratorium. Jeżeli chodzi o to, że Wojownik szedł wyrzucić zwłoki i wtem wszedł Darren to ok - rzeczywiście moja deklaracja przerwała się i to w pełni mi wyjaśnia czemu Wojownik nie dotarł do pomieszczenia na zachód.
Ravanox - jeszcze raz powtarzam, że nie mam żadnych pretensji odnośnie twojego odgrywania, odpisów, czy czego tam jeszcze. Miałeś prawo napisać dwa odpisy, a MG powinien wówczas zareagować.
Jakby były wątpliwości co teraz robi Wojownik: atakuje Darrena na jeden ze sposobów opisanych w deklaracji. Piszę ich kilka, żeby znów "magicznie" Darren nie miał przewagi - myślę, że to co mi się nie spodobało w tej sesji to wyjątkowo kulejący (moim zdaniem) fragment gry "gracz kontra gracz". Dopóki nie było gracz kontra gracz to wszystko mi się tu podobało (i w sumie nadal podoba minus ten element). Gram, żeby dobrze się bawić i gdyby Wojownik zginął, gdy spotkał 3 zakapturzonych i Darrena to dla mnie to by była lepsza zabawa niż ratowanie Darrena i nie pozwalanie mi na modyfikację odpisu (bo zupełnie inaczej rozegrałbym sytuację z 3 BeNami i nie marnowałbym granatu skoro Darrena tam nie było).
Następnym razem: wykorzystaj swój talent rysowniczy do robienia jakichś kratek, hexów, czy czegoś, żeby można było rozgrywać walkę taktyczną.
Tyle ode mnie. Gramy dalej.
Choć chyba teraz Wojownik ginie.
Bo z pewnością nie będzie skakał z balkonu w ucieczce przed takim wypierdkiem jak Darren