Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2016, 00:26   #21
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Michael Devlin - stateczny oficer


- No cóż. Mam nadzieję, że tak będzie. Panie kapitanie. - odparł starszy, brodaty mężczyzna uśmiechając się lekko biorąc dwie blaszki. Tytuł dodał gdy zczytał go z nieśmiertelników. Co prawda nie o takich przekrętach słyszał na morzach, pokladach i tawernach ale jednak zbiegów okoliczności było zbyt dużo. Jeśli facet się podszywał pod TEGO Barbossę no to już się nieźle postarał. Więc pewnie albo poprzedni skończył raczej marnie albo faktycznie to był prawdziwy Barbossa. W obu wariantach nie miał zamiaru bez potrzeby jątrzyć sytuacji ani tego faceta. Potrzebowali kapitana. Jak każda łajba. A facet jak na razie gadał raczej rozsądnie więc Michael tym bardziej nie widział sensu się kłócić czy podważać tego co tamten mówi.

Ucieszył się gdy zapanował spokój na tyle by przeprowadzić jego małą akcję rozpoznawczą. Gdy nadeszła wystukana odpowiedź uśmiechnął się wesoło. Jego przewidywania były słuszne! W końcu byli w porcie. Były chyba największe szanse, że trafi się ktoś znający alfabet Morse'a. - Mam odbiór! - szepnął do tych którzy czekali na wynik akcji. Niestety zanim zdołali na serio nawiązać łączność ktoś krzyknął, że słyszy kroki. Odwrócił się plecami do ściany i już chyba powinien wyglądać jak i reszta siedzących więźniów. Poza tym siedział to był dalej od drzwi.

- Panowie proponuję zachować spokój. Albo dowiemy się jak się sprawy mają, albo dostaniemy posiłek albo też mają prawdziwych marynarzy i mogą mieć nam za złe utrzymywanie stosunków dobrosąsiedzkich. - spojrzał na Barbossę a potem na zgromadzonych przy ścianach ludzi. Część z nich nie sprawiła na nim dobrego wrażenia. Nie był pewny czy to przypadek czy nie, że szli do nich zaraz po nawiązaniu kontaktu z sąsiadami. Dwie pierwsze opcje to pewnie przypadek i może coś by sie wyjaśniło. Ale przy trzeciej mogli usłyszeć stukanie tak samo jak sąsiedzi. Choć mieli prawie dwa tuziny chłopa do wyboru by zgadywać kto to z nich. No i jedna laskę. No chyba, że ktoś by go sprzedał. A do mentów czy bandziorów jakoś zaufania i podejrzeń co do nadmiaru lojalności nie miał. Mogli wypaplać za lepsza porcję ochłapów przy karmieniu.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline