Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2016, 22:26   #4
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Madison Montgomery


Zaczęła nowe życie. A może powinna myśleć “nie-życie”? Cały jej świat stanął na głowie. Starszy siwy mężczyzna zmienił ją w coś dziwnego. Nie była już człowiekiem. Piła krew. Całe postrzeganie świata zmieniło się w ciągu kilku nocy. Madison Montgomery była wampirem. Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało. Nie liczyła czasu. Nie wiedziała ile nocy spędziła w zamknięciu. Poił ją krwią zwierząt. Mówił, że to głównie kozy. Wolała nie pytać co jeszcze. Złość na mężczyznę przeplatała się z obrzydzeniem do samej siebie. Chciała uciec. Aż do teraz. Mason przyszedł i jak gdyby nigdy nic zapytał:
- Czy zanim cię przemieniłem słyszałaś o wampirach? Czy w nie wierzyłaś?
Pokiwała przecząco głową.
- Dziś ruszasz sama do miasta. Zaufaj swojemu instynktowi. Znajdź człowieka, z którego się pożywisz. Wiesz jak jeść, żeby nie zabić.
Myśli w jej głowie krążyły niczym huraganowy wiatr.
- Po pożywieniu się wrócisz tutaj. Jeżeli ktokolwiek po twoim wyjściu stąd będzie podejrzewał istnienie wampirów, gwarantuję, nie dotrwasz do świtu.

Po tych słowach zeszła ze statku i ruszyła do miasta. Wciągnęła głęboko powietrze przepełnione zapachem morza. Delektowała sie nim, aż dotarła do pobliskich klubów. Wtedy wypuściła powietrze. Nadal nie przyzwyczaiła się do tego, że nie oddycha. Z klubu akurat wytoczyło się czterech młodych mężczyzn. Wszyscy byli w mniejszym bądź większym stopniu pijani. Była wręcz pewna, że nie musiałaby się specjalnie starać, żeby odciągnąć któregoś w ciemny zauek.

Wtedy zawibrowała komórka. Numer jej koleżanki Bernadet. Razem przez jakiś czas pracowały w schronisku, później ich drogi się rozeszły. Teraz Madi była martwa, a Bernadet pisała:

Cytat:
“Napadli na schronisko. Jestem sama. Pomóź”
Wampirzyca zastanawiała się dlaczego napisała akurat do niej. Kto napadł na schronisko? Gdzie jest Sam, kierownik schroniska. Nie mogła się teraz brać za picie krwi podpitych turystów. Jej znajoma była w potrzebie...



Loren “Violet” Fizzy

Violet przyjęła zlecenie. Ostatnio coraz rzadziej zajmowała się tą pracą. Jednak tym razem była okazja dobrego zarobku. Podobno jakiś fetyszysta chciał jej zaoferować naprawdę dobre pieniądze. Wysiadła z taksówki poprawiając swoje wyzywajace ubranie. Dzielnica nie wyglądała ciekawie. Od blisko pięćdziesięciu lat stocznie były nieużywane. Praca w nich zniknęła wraz z flotą brytyjską. Jednak Violet miała to gdzieś. Był tu ktoś gotów zapłacić za jej usługi. Dotarła pod wskazany adres i zapukała do drzwi. Otworzył jej wysoki mężczyzna, którego twarzy dobrze nie widziała. Zaprosił do przestronnego pomieszczenia. W dużym pokoju były dwie rury przypominajace te, które widywała w klubie ze striptizem. Poza nimi w całym pomieszczeniu był tylko fotel i stolik kawowy. Na stoliku były pieniądze. Banknoty 50 euro ułożone w równych kosteczkach.
- Jak rozumiem, panna Violet. Tutaj znajduje się trzydzieści pięć tysięcy euro w gotówce. Obok jest też kontrakt. Proszę zapoznać się ze szczegółami. Są tam podane słowa bezpieczeństwa. Pierwsze w wypadku zbliżenia się do granicy. Drugie, na wypadek gdybym granicę przekroczył.

Murzynka zapoznała się z kontraktem. Standardowe formułki. Zgoda na poniżanie, bicie bez pozostawiania trwałych okaleczeń. Przymuszenie do stosunków oralnych, analnych. Zabawki erotyczne. Dildo. Korki analne. Cały arsenał, jaki poznała w dotychczasowej pracy. Nic zaskakującego. Podpisała kontrakt bez wahania.

Mężczyzna stanął bliżej niej. Mogła zobaczyć dokładnie jego twarz.

- Rozbierz się. A później załóż łańcuchy - zgodnie z kontraktem wykonała posłusznie jego polecenia. Kompletnie naga stanęła między dwiema stalowymi rurami. Teraz już widziała, że zwisają z nich potężne stalowe łańcuchy zakończone kajdanami. Zapięła je najpierw wokół kostek, później wokół lewego nadgarstka. Przy prawym nadgarstku mężczyzna jej pomógł. Stała więc kompletnie naga. Skuta. Rozpięta na kształt litery X. Czekając na karę jaką jej wymierzy. Myśląc na co wyda pieniądze. Odcinała swój umysł od ciała tak jak robiła to zawsze.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline