Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2016, 11:35   #8
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Malcolm Werner


Siedział rozzłoszczony niczym wielkie, dorosłe dziecko. Nadęty, sfochowany. Gdyby mógł oddychać pewnie sapałby ze złości.
Oburzony bezczelnym i zagadkowym zachowaniem mężczyzny. Jego tupetem. Wypełniało go poczucie wstrętu. Tylko do kogo? Do jego Stwórcy? Czy może do siebie? Sam nie wiedział i za cholerę nie będzie nad tym rozmyślał.

"Chłopcze" - scenarzystą aż zatrzęsło.

Dlaczego ten koleś zostawił tę dziewczynę z nim?

Im dłużej przyglądał się trupowi dziewczyny tym bardziej miał wrażenie, że słyszy głos. Jej głos?! Tak, z całą pewnością coś marudziła pod nosem. Cicho ledwie na granicy słyszalności.

Odwrócił wzrok uznając jak dziecko, że jeśli czegoś nie widzi, to tego czegoś nie ma.
Mimo to głos stał się nieco wyraźniejszy.
Poddał się zastanawiając, co ona tam mówi?
Wytężył słuch.

„Malcolm…”
„Malcolm… dlaczego?”



Raptownie spojrzał na sztywne ciało dziewczyny.
Kobiety, którą zabił.
Leżała z szeroko otwartymi oczami, jakby zdziwiona.
Był pewien, że nie żyje.
Dziewczyna mrugnęła…i uniosła głowę.
„DLACZEGO?! DLACZEGO?! DLACZEGO MNIE ZABIŁEŚ?!?!?!” – wrzask pierwszej ofiary wypełnił głowę scenarzysty, wpatrzonego z niedowierzaniem w jej zasnute śmiertelną mgiełką oczy...
 
corax jest offline