Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2016, 00:17   #4
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
...



James Silver

21.12.2015r New York

Rozkazy były jasne! Zrzut w docelowym miejscu „Hard Island” i ewakuowanie wszystkich mieszkańców. Jedno było ni jasne – użyć wszelkich środków do ewakuacji.

22.12.2015r Hard Island godz: 4:00

Dotarcie do celu było proste. Inaczej było z ewakuowaniem ludności. Nie wszyscy zgadzali się na ewakuacje tuż przed świętami.

- Kapitanie James Silver proszę zrobić tu jak najszybciej porządek! – Napięta postać wysoka na dwa dziesięć metra, zbudowana z samych mięśni stanowczo powodowała napięcie w tej sytuacji.

Do tego jeszcze ta dziewczynka, która wyszarpuje się, jak opętana by wrócić do domu. Ojciec leżał na ziemi umorusany błotem, które, zmywał deszcz. Półmrok poranka, kiedy ogarniało otoczenie, dodawało jeszcze bardziej dramatycznego uczucia. Matka dziecka stała jakby, odcięła się od tego wszystkiego. Tak, jakby to wszystko jej, nie dotyczyło. A może wiedziała, że to już i tak koniec. Może wiedziała, co będzie za godzinę, za dzień, dwa, lub, miesiąc. To, że walka jest bezsensowna i czy tu, czy tam i tak koniec jest nieunikniony. Więc, po co się ruszać, po co walczyć. Przecież…

Twoją zadumę przerwał odgłos, tak gwałtowny, tak głośny i przerażający, że płacz dziewczynki był tylko nikłym tłem gdzieś w umyśle. Była to sekunda. Huk, a zaraz po, wszystko ucichło.

Ciszę przerwał upadek ciała. Staruszek biegł gdzieś w tle a jednak zauważyłeś jak jego ciało zostało szarpnięte w bok, jak szmacianą lakę. Zaraz po tym, tak jak gdyby ktoś, odciął dopływ prądu do jego ciała, a ono padło na ziemię.

Cisza trwała jeszcze chwilę, a zaraz potem, znów ochrypły głos, napakowanego terminatora dotarł do twych uszu – nie podporządkowują się zlikwidować!

Gdzieś za tobą, ktoś dodał, – Co tu jest kurwa grane! – I zrzucając hełm padł na kolana, pochylając się ku ziemi.

-Silver, zrobić tu porządek!- Ruslanow, oficer, który, został wcielony w szeregi zapewne był kiedyś w KGB. Innego wytłumaczenia niema. Nikt się nie rodzi takim skurwysynem, nikt.

22.12.2015r Hard Island godz: 5:15

Trzask zamykanych drzwi wybudził z przemyśleń. A może ich nie było, tylko adrenalina spowodowała odłączenie się od czynników zewnętrznych. Ted siedział naprzeciwko krew sączyła mu się z gęby, śmiał się ukazując brak zęba
Kapitanie warto było! Należało się skurwielowi! – Pocieszał może i siebie a może ciebie, czasem ciężko było go zrozumieć.

Auto ruszyło nie zwracając na to czy wam wygodnie. Jechało może z 70km/h może szybciej. Po nie całych piętnastu minutach stanęło. Śmigłowce w tle przygotowywały się do startu. Czterech uzbrojonych eskortowało was do nich. Start był niemal po zamknięciu drzwi….


Eric Stanley.


11.05.2016r godz: 8:00
201 Seminary Ave
Yonkers, NY 10704, Stany Zjednoczone


- Pan Eric Stanley ! Zapraszamy do ewakuacji! – Facet w pomarańczowym stroju gestem ręki pokazuję opancerzony pojazd, przy którym, stało kilku uzbrojonych żołnierzy. Maski zakrywały wszystkim twarze, jak tym, którzy dostarczali tobie jedzenie.

W pojeździe było, ciasnawo na szczęście było, w nim tylko dwójka w kombinezonach i jeden żołnierz, w masce.

Auto ruszyło z pod domu. Dojechało z dwadzieścia metrów i stanęło. Drzwi otworzyły się, a do środka weszła kobieta. Blondynka, niebieskie oczy, wysoka, tak na 178.
Poznałeś ją, to była, sąsiadka mieszkająca na, skraju ulicy. Może z pięć domów dalej. Co prawda, nie było, nigdy okazji z nią porozmawiać czy, choćby się poznać? Odezwała się, do ciebie, miłym spokojnym głosem

Dzień dobry, dziś nareszcie nasza kolej. – I uśmiechnęła się uroczo.

Pojazd ruszył i jechał szybko, już bez zatrzymywania się. Minął kilkanaście ulic i wyjechał na obwodnicę. Można było, się domyślić, że, jedziecie poza miasto.
Tylko, dlaczego w innym kierunku niż, tego z informacji o ewakuacji. Program ewakuacji jasno mówił że, wszyscy będą wywożeni przez wyspy. Może zmiana spowodowana jest, odcięciem wysp z planów. Może padła, jako kolejna część wyjęta z ewakuacji.

Po godzinie auta zatrzymały się, na skraju miasta. Stały tak chwilę, puki nie ruszyły dalej. Ujechały z dwieście metrów i usłyszałeś huk oraz, dudnienie pancerza. Potem błysk i zemdlałeś czując, że uderzasz o coś, a może coś, o ciebie….


Judy Wolfen


Ból głowy, ciemność. Otworzyłaś oczy i nadal ciemno. Kontury ścian i prześwit pod drzwiami, na szczęście dały znak, że jednak widzisz. Nie szło określić gdzie i czemu tu jesteś. Po pięciu minutach przynajmniej tak, mniej więcej, szło określić odstęp czasu, od wstania, usłyszałaś odgłos kroków. Może, dwóch, trzech ludzi. Hałas zasuwy i drzwi otworzyły się. Za nimi faktycznie dwóch ludzi. Wyglądali na wojskowych chodź mieli cywilne ubrania. Zdradziły ich jednak postawy i czujność. Takie rzeczy się rozpoznaje.

- No dzień dobry śpioszku! Zapraszamy! – I odsunął się od drzwi, dając tobie, do zrozumienia, że, nie chce być niemiły. Jeżeli, nie musi. Po wyjściu z pomieszczenia okazało się, że jest i trzeci.

Korytarz był szeroki na półtora metra, wysoki na trzy metry i długi na około dziesięć metrów. Kończąc się wejściem po, schodach do góry. Na górze było, kilka pomieszczeń.Pozamykanych i tylko, jedno otwarte, po prawej stronie, gdzie czekało na samym środku krzesło. No tak krzesło przesłuchań. Przymocowane do połogi, na której było, widać już krew, poprzedników.

Lampa rozświetlająca pomieszczenie wisiała na wysokości czterech metrów, a całe pomieszczenie było wysokie na pięć metrów. Żadnych luster, szafek, stołów. Okien brak, jedne drzwi.

- Siadaj, śpioszku! – Facet rosły na dwa metry, wskazał krzesło. Jeden stał już w pomieszczeniu a trzeci najniższy, stał z tyłu….


...
 
Nasty jest offline