Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2016, 14:57   #1
Cooperator
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
[Monster of the week] Powstańcy Warszawy

Zawsze uśmiechasz się na myśl, kiedy opowiadają ci, że kątem oka zobaczyli jakąś niewyraźną postać lub słyszeli dziwny dźwięk w starym opuszczonym domu, który uchodzi za nawiedzony. Ty przecież wiesz, że istot nadprzyrodzonych przeważnie nie ogranicza ani miejsce, ani pora dnia.

Ty widujesz je czasem w jasnym słońcu. W tłumie ludzi. W szkole. Nie kryją się, nie przemykają w tle. Owszem, czasami ciężko jest znaleźć algorytm ich postępowania - bo zawsze jest jakiś - ale to kwestia drugorzędna.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że życie nie jest filmem grozy. Nie pochłaniają cię te spotkania. W jednej chwili widzisz ducha, w drugiej odczuwasz głód, musisz skorzystać z łazienki albo pójść do dentysty. Masz swoje plany, kochanych ludzi, przyjaciół, trzeba skończyć szkołę, odpowiedzieć na pytanie babci z kim jako osobą towarzyszącą pójdziesz na wesele kuzyna. I w tych dziwnych chwilach, kiedy dawno umarli przenikają twoje życie, zastanawiasz się, czy to dzieje się naprawdę. Może to po prostu choroba psychiczna?

Chociaż niewiele z tych miejsc, które ludzie uznają za nawiedzone, rzeczywiście na takie miano zasługuje, znasz takie miejsca, gdzie aż tłoczno jest od dawnych zbrodni, bólu i cierpienia. Warszawa jest jednym wielkim cmentarzem, jedną wielką ropiejącą, gnijącą raną najbardziej makabrycznych wydarzeń. Aż dziwne, że przeciętni ludzie tego nie zauważają. Wybite zęby, wyrwane paznokcie, zmiażdżone jądra, ucięte piersi, odrąbane palce, płuca pełne spalin ciężarówki - komory gazowej. I dużo, dużo ołowiu. Pawiak, Szucha, Rakowiecka, Cytadela... Starówka, Muranów i Grzybów. Czerniaków. Praga od 1794. Jedna wielka rana. Jeden wielki kocioł.

To, że widzisz te rzeczy, to jedna sprawa. Drugą jest to, jeśli to, co nadprzyrodzone zaczyna polować na ludzi, których znasz.


Szukam chętnej osoby do sesji solowej, która zechciałaby wcielić się w rolę parapsychicznie uzdolnionego nastoletniego bohatera w połowie lat 90tych w Warszawie. W liceum do którego chodzi dochodzi do szeregu niewytłumaczalnych wydarzeń. Mechanika (choć używana dosyć oszczędnie), opierać się będzie na systemie "Monster of the week", na ruchach (moves) archetypu Spooky, który jest ikoną konwencji. Tutaj na stronie 21 można zobaczyć możliwości tej postaci. Są dosyć mocne.

Zależy mi na tym, by postać była dosyć umocowana w świecie, żeby nie była bohaterem w stylu "wawawa, demony zabiły mi rodzinę, wawawa, nienawidzę demonów", bo to dosyć ograny schemat. Postać mieszka jeszcze z rodzicami (ma 16-18 lat), ma przyjaciół, zainteresowania. Fajnie byłoby móc tym zagrać.

Postać według zasad "Monstera" robi się błyskawicznie, po prostu zaznacza się na karcie kilka umiejętności. Poza krótkim opisem postaci życzyłbym sobie, by do każdego wybranego ruchu Spooky'ego opisać krótką scenkę, jak wyobrażacie sobie, że postać go wykonuje, czyli jak np. przeżywa wizję, to opisać tego okoliczności, co widzi i gdzie. Poza tym, wypisać, choćby od myślników z kilkoma przymiotnikami, ludzi ważnych w życiu postaci.

Pewnie w sesji sporo będziemy używać Google Docsów, bo łatwiej się w ten sposób tworzy sceny dialogów i śledztwa.

Jak przez tydzień nikogo nie znajdę, to się poddam z rekrutacjami i pogodzę się z faktem, że jestem niszą w niszy.
 
__________________
"Nie porzucaj nadzieje, jakoć się kolwiek dzieje"
Jan Kochanowski
Cooperator jest offline