Pokiereszowany i bardzo źle wyglądający wielki mężczyzna wygrzebał się spod gruzów i popiołów.
- Aleś to, Morte, spierdolił... Teraz nawet bardziej niż Ignus, gdy mu odpieprzyło. Sfery zmieniają ludzi...
Uniósł brwi na widok wrzeszczącego, małego modrona.
- A ty co? Z Mechanusa się urwałeś? - Zaśmiał się, co zabrzmiało jak śmiech. - Nie można pozwolić, by kolejna kobieta zginęła, kiedy jestem w pobliżu. Deionarro, nie pozwolę na to... |