Kora
Młodzieniec spojrzał na Ciebie. -Chodźmy.
Poszliście przez wieś do małego domku. Otworzył Ci drzwi i przepuscił przodem. W domu było ciemno. Od korytarza odchodziło dwoje drzwi. -Pierwsze na prawo. Rozgość się. Herbaty?
Młodzieniec zniknął w drzwiach. Jednak ciągle mówił. -Chcesz wiedzieć coś wiedzieć o zabójstwach. Najpierw zgineła moja narzeczona. Rozsmarowało ją dosłownie po całym pokoju. Makabryczny widok. Potem kowal. Ktoś mu poderżnął fachowo gardło. Menda i pijak z niego był. A na końcu kapłan który oczerniał moją narzeczoną. Ktoś mu odciął głowę. Nic więcej na ten temat nie mogę powiedzieć. Niha'i
Dobrze się bawisz w towarzystwie tubylców.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |