Już po wszystkim – pomyślała Viviana, spoglądając na martwe ciało Keomy. Schowała oba pistolety do kabur i poprawiła fryzurę, jakby od niechcenia.
Spojrzała na dziewczynkę, która powiedziała coś o wybaczeniu i o tym, że ‘przyjaciel’ odchodzi.
- Nie wybaczę mu tylko jednego... Tego, iż miał czelność mnie poniżyć – powiedziała powoli i starannie tak, aby każdy zrozumiał to, co mówiła. Po tych słowach strzepała z rękawa nieistniejący brud i spojrzała na dwóch nieznajomych, których zdawałoby się, że dopiero teraz zauważyła. Uśmiechnęła się lekko nic nie mówiąc.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska. |