Admed spadł z krzesła na dźwięk głosu karczmarza.
-Ooczywiście żee mam pproszę pana ze strachu zaczął sie jąkać
Wyciągnął kilka miedziaków i położył grzecznie na ladzie. Widział w karczmarzu kogoś przerażającego, bał sie go jak z reszta większości osób które na niego krzyczały.
Kątem oka tez zauważył Lhanne i Edwarda ale nie miał odwagi do nich podejść. -Może wino doda mi sił?? na pewno tak. Wypije szklanice i pójdę do nich pomyślał sobie czekając na odpowiedz barmana. |