Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2016, 11:37   #4
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Rathan zastanawiał się, co by powiedzieli jego krewni i znajomi (tudzież niedoszła narzeczona), gdyby zobaczyli go w tym miejscu i w takim towarzystwie. Ojciec pewnie by go wyklął (jeśli do tej pory nie wyrzekł się niewdzięcznego syna), kompani orzekliby, że jest szalony, a Lucy... Ta by pewnie rozpuściła jęzor, a potem rzuciła z pazurami, by wydrapać mu oczy.
Uśmiechnął się lekko, potem usiadł wygodniej, by wysłuchać do końca, co ma do powiedzenia Kaethor. On sam nigdy nie był w tych stronach, więc każda uwaga na temat tego, co znajduje się przed nimi, była na wagę złota. A mogło się też okazać, że na cenę życia.

- Jak królowa traktuje tych, co idą z południa przez jej ziemie, i nie mają zamiaru ich złupić? - spytał Kaethora. - W różnych krainach obcy różnie są traktowani.
 
Kerm jest offline