Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2016, 09:28   #7
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Na obfite cyce Tymory, jaka była szansa że w tak wielkim świecie ponownie napatoczy się na tego zrzędliwego starucha gnoma? Był tak wnerwiający, że nawet podczas przymusowych poborów do armii nie musiał sobie ucinać kciuków aby sie nie dostać. Wydaliliby go najpóźniej po tygodniu.

I za jakie grzechy został skazany na niekończącą - zdawałoby się - mękę podróży z starym zgredem. "Wiem, wiem, Maska pewnie dobrze widział jak w świątyni Tymory miast pomodlić sie o szczęście wpatrywałem się w kształty posągu, nader obfite ... " - przeleciało małemu halflingowi przez głowę.
Pewnie sam Maska zadurzył się w Tymorze , nie zdziwiłby się, wszak jaki złodziej nie połasiłby się na odrobinę szczęścia? Zwłaszcza o tak sporawych i okrąglutkich poduszeczkach?

"A żeby tego było mało to jeszcze smok... SMOK? ! Gdzie ja kurcze trafiłem? Zachciało się własnej bandy ... Wyrusz z nami poznasz świat mówili , zdobędziesz bogactwo mówili, zachędożysz mówili , tylko kurcze słowem nie wspomnieli o pieprzonym gnomie i smoku." - ponure myśli nawiedzały małego właściciela podczas gdy siedział przy stole i pałaszował kiełbasę. Jedno nie przeszkadzało drugiemu , nie należał do wymoczków którym użalanie się nad sobą przeszkadzało w jedzeniu czy piciu. W zasadzie to nawet się nie użalał, ot spuszczał nieco pary której uzbierało się podczas podróży z Gilgo. Większość normalnych, na jego miejscu, zatłukła by dziada we śnie i po sprawie, Tupik miał jednak zasady, może i złodziejskie, ale jednak. Nie wypadało podrzynać gardła "koledze" po fachu. nawet jeśli był z konkurencji. To było jakieś takie kurwa nieetyczne.

Halfling ubrany był w wzmocnioną skórznie. Przez plecy przewieszoną miał lekką kuszę , a krótkość instrumentu nadrabiał nader długaśnym rapierem. Wyglądał jak miniaturka woja, zwłaszcza gdy dobywał swej tarczy, z drugiej strony nie można było odmówić mu celności i po prawdzie nie za bardzo było wiadomo gdzie się akuratnie znajduje podczas starcia. A że niewiele wystarczało by miał się za czym ukryć o tym Jusron mogła mieć pewne pewnie podejrzenia, niemal czując czyjś wzrok wbity na wysokości jej pośladków. Obracanie się do tyłu i szukanie halflinga za plecami niewiele pomagało, tak dobrze się chował... Choć po prawdzie to na Lei i Zeldzie było na czym oko zawiesić, w zasadzie wszystkie panie miały wszystko duże , nawet jeśli jedna mniejsze od innych, to dla halflinga i tak były to sporawe i kształtne widoki. Z całej tej trójki jednak to Jusron wydawała się być najbardziej przystępna i być może póki co halfling jej nie interesował to cóż... może kiedyś zgłodnieje wystarczająco mocno...

Czarny charakter bynajmniej go od niej nie odstraszał. lubił kobiety z jajem które chwytały życie za mordę i dymały, a nie dały się dymać. Sam miał podobne podejście zarówno do życia jak i spraw łóżkowych.
W pewnym momencie słuchając jęków szlochów i dociekliwych pytań skierowanych do Kaethora nie wytrzymał. Popił miodu, nabił na widelec kolejną kiełbaskę i mierząc nią w zbrojnego zapytał:

- Powiedz lepiej czy tu na miejscu jest jakaś robota. Taka dla naszej gromady , żadnego tam kurwa rozrzucania gnoju na polu, czy dojenia krów. Znajdzie się tu coś na miejscu? Dobrze płatne? Od tego łażenia to już nogi wchodzą mi w żyć po same uszy.

Podsumował po czym ugryzł kiełbachę i kawał chleba. Wzrok skierowany na gnoma zdawał się mówić "- A ty się kurwa nie wtrącaj ! ", choć po prawdzie kto by tam wiedział co akuratnie halflingowi po głowie krążyło...
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 02-06-2016 o 19:16.
Eliasz jest offline