Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2016, 00:05   #10
killinger
 
killinger's Avatar
 
Reputacja: 1 killinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputację
zgłoszenie



Nazwa: Aureliusz Papillon zwany Szpikulcem

Rola
: Wojskowy

Człowiek, mężczyzna, lat 52


Urodzony w małej osadzie portowej niedaleko stolicy, w rodzinie z tradycjami wojskowymi.
W młodości najemnik w stopniu unterstabsfeldfebla Wolnym Regimencie Kirasjerów, burzliwa kariera pełna wzlotów, pewnie i upadków. Uczestnik licznych wojen , z konieczności poza granicami, jako iż Księstwo wojen raczej unika.
Podczas trzeciego dnia bitwy pod Friedriksbergiem, największego i najkrwawszego boju ery nowożytnej, porażony ciężko magią bojową rebeliantów. Rezygnacja ze służby liniowej, medal z rąk Kronprinza Wilhelma i szczodra odprawa z cesarskiej szkatuły.
Po powrocie do Bourmont służba w armii Księstwa. Dwa lata jako kapral w strażnicy górskiej na Przełęczy Złych Snów na południu kraju, kolejne dwa w Piechocie Morskiej, jako dowódca bastionu portowego, potem jakiś czas w intendenturze Służby Celnej, rok jako sierżant musztry w stołecznym Ecole Militaire.
Słaba kondycja wynikająca z magicznego odprysku ataku Wielkiej Wiedźmy Lebiodki, coraz mocniej hamowała karierę, stąd właśnie spokojna synekura w Szuwarach. Piętnaście lat służby w małej stanicy miasta, które przegrało swój los.

Uwielbia opowiadać o wojnie, snuje długie lecz ciekawe, bogate w krwiste szczegóły historie. Co ciekawe, nawet nie musi ich zmyślać, bo przeżył naprawdę wiele. Po kilku piwach wychodzi z niego tęsknota, zwłaszcza do konnej jazdy, którą musiał niemal zarzucić.
Zna kilka przydatnych zaklęć, lata najemnej służby pozwoliły na przyswojenie sobie paru sztuczek.

Nigdy nie był z nikim związany, choć upływ lat wcale nie zmniejszył jego apetytu na niewieścią cześć. Panny w mieście i dalszej okolicy wcale nie widzą w nim spokojnego staruszka.

Kilku znajomych z Wolnego Regimentu zrobiło po jego rozwiązaniu kariery wojskowe w Bourmont, a w kapitanacie głównego portu stolicy nadal ma przyjaciół. Za ich głównie doradztwem zainwestował większość pieniędzy (a było tego całkiem sporo) w długoterminową inwestycję kupiecką. Nie zna się na ekonomii, ale wierzy w honor wspólników jako wyznacznik ich działań.

Posiada nadal rodzinę, brat Tyberiusz z żoną i dziećmi mieszka w rodzinnym domu nad morzem. Pisują ze sobą i mają niezgorsze relacje.

Za Aureliuszem chodziły swego czasu brzydkie plotki, pomawiające go o nadmiar brutalności, a może i jakieś zbrodnie wojenne. Było to dawno, ale on sam niespecjalnie im zaprzeczał. Wojna to wojna i nic jej nie zmieni.

Bywa regularnie w Chlupocicach, gdzie przeniesiono oficjalnie posterunek z Szuwar. Z dawnej obsady pozostał tam obecny komendant, sierżant Didier Roche. Czasem spędzają razem jakieś święto, czasem razem odwiedzają jakiś lupanar.

Puste, duże koszary podzielił na trzy części – arsenał, dość wygodną, przestronną mieszkalną, trzecią zaś zamienił w areszt i biuro. Na mocy odpowiednich upoważnień pełni w tymże biurze funkcję konstabla policji. Wspólną częścią pozostaje kuchnia, którą obsługuje gdy osadzeni w celach są jacyś aresztanci, madamme Róża Gachet, żona jednego ze zrujnowanych kupców z miasteczka.

Wiele lat względnej samotności, w połączeniu ze skutkami ubocznymi magii, powodują że Aureliusz bywa czasem nieco ekscentryczny. Mimo to stara się trzymać w ryzach i pożytecznie spędzać czas. Dba o niewielką zawartość arsenału, ale przede wszystkim poświęca czas na ulepszanie i konstruowanie broni. Marzy o tym, by kiepskiej jakości lufy muszkietów nie były odlewane na drewnianych kijach, lecz produkowane w innej technologii. Skromność zasobów nie pozwala na wiele, ale we współpracy z lokalnymi rzemieślnikami odnosi niejakie sukcesy.

Sierżant konstabl Papillon stara się jednak przede wszystkim być pożytecznym dla społeczności. Nawykły do służby umie panować nad sobą i otoczeniem. Pomimo wieku nadal jest z niego niezły rębajło, a noszony przez niego długi, kawaleryjski pałasz nie jest absolutnie ozdobą. Używa go bez wahania, jeśli uzna że ład i porządek tego wymagają, co przy praktycznym braku sumienia u Aureliusza źle rokuje łotrom. Doświadczyli tego kilka lat temu trzej bandyci, którzy dokonali zajazdu, wierząc że miasteczko padnie ich łatwym łupem. Od tego czasu pojawił się przydomek „Szpikulec” a na miejskim cmentarzyku pojawiły się trzy anonimowe kopczyki.
 
__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй
killinger jest offline