Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2016, 10:08   #9
Pliman
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Gilgo był gnomem w średnim wieku, oczywiście biorąc pod uwagę długość życia gnomów. Miał czarne, lekko kręcące się włosy i duże uszy. Jego ubranie nie wyróżniało się niczym szczególnym, ot brązowa kurtka i spodnie, pod kurtką skórzany pancerz, taki jak u większości łotrzyków. Na plecach gnoma wisiał krótki łuk, u boku również niedługi rapier. Obok stał plecak, w którym najmłodszy z braci Blaxów nosił swoje szpargały.

Gnom siedział przy stole żując kawałek mięsa i coś tam mamrocząc pod nosem. W sumie to gęba mu się nie zamykała. Jak nie gadał do kogoś to mówił chociaż do siebie. Zazwyczaj były to jakieś żale, złorzeczenia bogom, pretensje do świata… Jednak jego życie nie kończyło się na jęczeniu. Gilgo cały czas uważnie lustrował otoczenie szukając czegoś co ewentualnie dałoby się zwędzić. „Halfling pewnie robi to samo” - myślał. W międzyczasie, tak żeby nie wyjść z wprawy, wyciągnął ukradkiem grzebień z kieszeni drużynowej paladynki, chwilę się nim pobawił, policzył zęby - jednego mało co nie złamał - by znów niezauważenie wsunąć go do jej kieszonki. Oczywiście innej niż ta, z której go wyciągnął. „Hehe, niech się trochę pozłości zanim znajdzie. Śmiesznie wtedy wygląda”.

***

- Znajdzie się robota, o na pewno się znajdzie! Odśnieżanie albo zwalanie śniegu z dachów, przebijanie przerębli, może jeszcze topienie lodu na wodę do picia... A jaka tu może być robota!? Po co w ogóle było tu przyłazić? Co nam do łbów poodbijało? - gnom jakby czytając w myślach niziołka oczywiście musiał się wtrącić… W sumie na swój sposób lubił tego kurdupla, czuł się trochę jak jego opiekun. Jak wuj, który przyjął pod swoje skrzydła rozpuszczonego synalka zmarłej siostry. Wprawdzie halfling umiał sam o siebie zadbać, jednak mimo to Gilgo cały czas starał się przekazać mu trochę swojego doświadczenia. Inna rzecz, że Tupik zazwyczaj reagował na to przekleństwem lub po prostu oddalał się od gnoma… „no cóż, głupi smarkacz”.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline