Strażnik chciał ją wystraszyć i udało mu się. Shira skuliła się w rogu wozu, podciągając kolana pod brodę. Miała nawet ochotę się popłakać. Zadanie, które wzięła na siebie, ją przerosło. Nowa rola, nowe krainy, nowe obyczaje, a teraz jeszcze to - zupełnie nowe, nieznane jej istoty, które wydawały się dużo silniejsze od zwykłych ludzi. A ona nie miała nawet miecza do ochrony.
Kiedy wokół znów wszystko ucichło, a ona sama nieco się uspokoiła, poczłapała na czworakach do towarzysza. Tym razem usiadła jednak nieco dalej niż podczas karmienia. - Wy... - zaczęła szeptem - Wy... nie jesteście ludźmi...
Spojrzała pytająco na wojownika, prosząc go nie tyle o odpowiedź, bo tej już się sama domyślała, ale o jakieś źdźbło informacji, którego mogłaby się schwycić w tym chaosie nowych doświadczeń.
__________________ Konto zawieszone. |