Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2016, 17:57   #20
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
W apartamencie imić Weissa
Pokojówka nieco zmieszała się słysząc słowa Jamesa. Powiedziała wprawdzie, że pan Weiss lubił damskie towarzystwo ale ostro zaprzeczała aby organizował to jakieś orgie lub cokolwiek podobnego. Ostatnio zresztą przychodziła do niego tylko jedna kobieta, białowłosa dziwwczyna, podobna do córki Gregora MacMoora, władcy jednego najpotężniejszych i najstarszych klanów w invernes, ale był też ponury Ian Maclige, ponoć walczący w wielu lokalnych wojnach w koloniach i wiele widział oraz za wiele doąświadczył. Byli też bracia Nugget z portu, podejrzani osobnicy.
O korespondencji Weissa nie chciała wiele powiedzieć, jej pracodawca niemal wszystko wrzucał do kominka. Pukowi udało się stamtąd wyciągnąć tylko kawałek papieru na którym zapisane były cyfry

Gdy wyszli naraz zobaczyli, że obok ich sterowca zacumował inny, mniejszy i znacznie smuklejszy statek czarnoczerwonej barwy na którego burcie napisano Kane Inc...
James udał się do pubu "U Wilka icWęża, o którym od gospodyni dowidział się, że tam uczęszczał pan Rudolf Weis. Gdy otworzył oczy owiał go tym i zaatakowały tradycyjne szkockie pieśni biesiadne.
- Terrraz kolejno kolejko ku pamięci dobrrrego Weissa - zaryczał jakiś brodaty Jegomość.
Tymczasem Gretha udała się do jubilera, który przywitał ją grzecznie widząc potencjalny zyski, lecz gdy zapytała o ofiarę zmieszał się i wezwał właściciela starszego mężczyznę osrrożnie przyglądającego się Niemce
- Nie zwykłem plotkować o moich klientach... Pani?
Tymczasem lokaj kamerdyner ledwo popatrzył na Wolfsona i parsknął pogardliwie. Potem kazał im iś za sobą. Zaprowadził ich do zamku i potem schodami do wejścia do podziemi. Nie zobaczyli żadnej służby, a jedynym co zapewniało światło była niewielka lampka naftowa trzymana przez Fitzpatrica. Całej trójce jednak nie było potrzeba światła. Zaprowadzono ich do podziemnego jeziora. Na niewielkim podeście żałośnie beczało Jagnie, lecz naglę rozbłysły złote ślepia i coś podrzuciło zwierzątko w powietrze. Jagnię przekoziołkowało i upadło połamane lecz żywe. Z wody wyłonił się wielki wężowaty kształt szarozielonego koloru.
- Widzę, że monstrołapy przysłały nam tu psa, bękarta o niezdecydowanym wyglądzie i jakieś stworząko... Pies jest jednak rasowy co jak mniemam ma mi schlebiać. Chcecie poszukać sprawcy kradzierzy? Cóż, oni są mi znani - warknął gad z nienagannym oxfordzkim akcentem gdy kamerdyner wyszedł.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline