Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2016, 15:47   #105
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Brzeg Wartki
1 Tarsakh, Śródzimie, Roku Orczej Wiosny
ok. godz. 18.00

Niepewność minęła i drużyna rzuciła się do ataku na glutowate monstrum. Tylko Jacia czujnie obserwowała impa - nie tylko ona mu nie ufała, więc podjęła się zadania ochrony tyłów. Póki co jednak ex-chowaniec nie atakował ani ich, ani gluta; przysiadł na najbliższej gałęzi i klnąc ordynarnie zagrzewał bohaterów do ataku.

Wsparcie, nawet werbalne, z pewnością było potrzebne. Pierwsze ciosy zwyczajnie odbiły się od mięsistego ciała istoty nie czyniąc jej krzywdy (lub chybiły), za to pazury okazały się zadziwiająco ostre. Zważywszy na fakt, że pałka Adrika była zaczarowana było to wielce niepokojące. Dopiero magiczny pocisk Panrila zdołał zranić bestię, a potem… potem już jakoś poszło.

Najpierw solidny cios buzdyganu Yolandy sprawił, że trysnęła krew, a gdy Tyszko wgryzł się w zranione miejsce potwór zacharczał i oklapł, przerywając walkę. Ciężko było stwierdzić, czy już nie żyje, ale wątpliwości rozwiał Schnapel, który z rozpędu uderzył toporem, praktycznie rozpoławiając budyniowatego stwora i przyprawiając Yolandę o kolejny atak torsji. Teraz na pewno nie rozpoznają czy ta istota była kiedyś człowiekiem… ale może to i lepiej?
Uruk cofnął się i splunął. W ciasnocie, jaka zrobiła się wokół demona ciężko było mu celować i tym razem nie miał okazji się wykazać. Ale najważniejsze było, że bestia padła.
- I chuj! - dobitnie podsumował walkę chowaniec, machając energicznie biczowatym ogonem. - Nie ma więcej, nie musisz się dupciu martwić - wyszczerzył się do Tivy i przeciągnął się mocno. - To co, wracamy do domu?

 
Sayane jest offline