Kora
Henryk po chwili przyniósł dwie filiżanki herbaty. Popatrzył na Ciebie i uśmiechnął się. -W przeciągu tygodnia. Moją narzyczoną zabito w jej pokoju. Kowala na jego podwórku a kapłana w kaplicy gdy się modlił.
Nagle zamilkł i zaczął nasłuchiwać. Słyszysz jakieś gwary na zewnątrz. Henryk spojrzał na Ciebie i powiedział. -Zostań tu. Ja pójdę zobaczyć co sie dzieje. Potem jeszcze porozmawiamy. Haldir
Tłum zaczął się zbierać wokół was. Nastir wyciągnął miecz i ciął nasadę łuku. Miecz przeciął cięciwę u nasady. Naszczęście cięciwa nie zrobił Ci krzywdy.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Ostatnio edytowane przez Szarlej : 09-05-2007 o 20:43.
|