Westchnął. Ze swoich postanowień zawsze się wywiązywał, dzięki temu żył do dzisiaj a nie skończył z kulką w głowie w jakimś rowie. A obiecał sobie, że dowie się, kto chce zabić Dębowskiego. A może popełniał jeden z największych błędów w jego "fachu"- zaczynał interesować się motywami, celami, całą sprawą? No cóż, w tym wieku mógł pozwolić sobie na drobne błędy. Byle nie kosztowały go życia... - Kłamiecie, Dębowski, i ja to wiem...- powiedział, po chwili gryząc się w język. Nawyk z czasów milicji.- I chcecie, żebym was zabił, i to jak najszybciej. A ja nie zabijam na życzenie, nie za darmo.- uśmiechnął się pod nosem. - O co w tym wszystkim chodzi?- powtórzył kolejny raz, kucając obok leżącego na ziemi. Mimo wszystko czuł jakąś dziwną więź z Pawłem Dębowskim i jego sprawą. Chciał ją rozwiązać. Był bogaty, stary i doświadczony- mógł pozwalać sobie na takie kaprysy.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |