Wolfson i Rewi
Smok podniósł głowę i zaczął chodzić wokół Wolfsona, tak, że ten znalazł się pośrodku jego wężowych splotów.
- Czemu mam ją dobijać, czyż kotu kazałbyś dobić mysz? Toż to nonsens. - rzekł smok a jego łeb zawisł nad ramieniem Wolfsona - Ale jako, że jesteś moim gościem to pozwalam ci pierwszemu wziąć gryza - Podszedł do Reviego i Serenki - A to twój sługa? Czy też może służąca? To musi wszystkich konfundować, zwłaszcza, że pewne zachowania bywają w wielu krajach karalne Odsunął się od całej trójki.
- Wróćmy do sprawy kradzieży... Nie powiem wam co ukradziono, ani skąd, to nie wasza sprawa. Nie widzę powodów, abyście przeszukali mój skarbiec i kalali me bogactwa swymi wstrętnymi łapskami. Za to mogę wam podać nazwisko sprawcy. To Gregor MacMoore
James MacCrick
Gdy James podszed do mężczyzny ten przedstawił się.
- Jestem Angus Anderrrson , byłem przyjacilem pana Weissa, panie świć nad jego duszą. Wprrrawdzie szpig to był, ale kiepski bo każdy to widział, ale co trrrzy miesiące stawiał beczkę piwa wszystkim i zawsze był chętny pożyczyć trochę grrrusza i to bez prrrucentów
Po kilku piwach zaczął się zwierzać.
- Tam w rrrogu siedzi starry MacLiege. Strrrasznie ponurry człek, muwie ci. Brrrał udział w wujnie burrrskiej, ale nie po londyńskiej strrrunie. I w Kungu Belgieskim wojuwał trochem. Klan MacLiege to wrrredne, ale twarrde chłuupy. - wskazał na zgarbionego mężczyznę w wełnianej czapce i z siekierą przewieszoną przez ramię.
Gretha
Mężczyzna przez kilka chwil rozważał propozycję niemieckiej pani doktor.
- Cóż... To nie było nic bardzo wstydliwego, sprawa i tak pewno niedługo wyjdzie za mąż. Pan Weiss zakupił pierścień zaręczynowy i zamówił też obrączki - odparł jubiler.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |