James wypił jeszcze jedną szklaneczkę whisky, przysłuchując się słowom Angusa. Podchmielony góral bełkotał trochę i od czasu do czasu nie trzymał się tematu gadając coś o znikających owcach, ale i tak z jego gadaniny sporo dało się dowiedzieć. Jak widać miejscowi dobrze wiedzieli czym zajmował się Weissa, a jak widać darmowe piwo robi swoje jesli chodzi o popularność.
Słysząc o MacLige, James uśmiechnął się i rzekł do Angusa już lekko podchmielonym głosem. -Angus mój drogi, jeszcze jedna szklaneczka dla ciebie. A ja teraz porozmawiam z staruszkiem MacLige, przyda się nam powspominać stare dobre czasy.
Następnie James ruszył w kierunku, wskazanego mężczyzny. -Witam Panie MacLige, jestem James MacCrick mam nadzieję że nie będzie Panu przeszkadzać jeśli postawię Panu szklaneczkę czegoś mocniejszego. Słyszałem że znał Pan lepiej osobę Pan Weissa? |