Zdawać się mogło, że wizja i wypowiedź Herolda przeznaczona była tylko małej garstki wybrańców.
Bez wątpienia kelnerka nie zauważyła nic, bowiem wyglądała na zniecierpliwioną faktem, że klienci, miast złożyć zamówienie, całkowicie ją lekceważą.
- Dla mnie poproszę chleb, ser, szynka, jakieś owoce. I piwo. - Półelf złożył zamówienie, nie chcąc niepotrzebnie zwracać na siebie uwagi. - Dziękuję. - Okrasił zamówienie miłym słowem i uśmiechem.
- Kelven - przedstawił się, gdy służąca odeszła.. - Proponowałbym próbować razem. W większej grupie chyba mamy większe szanse dotrzeć do celu.
Czy ich usiłowania miały jakikolwiek sens?
Kelven nieco w to zwątpił, gdy ujrzał, jaki efekt przyniosła próba w wykonaniu człowieka-orła. Nevara.
- Kto nigdy nikogo nie zabił, niech pierwszy rzuci kamieniem - powiedział cicho, widząc zachowanie paru z tych, co siedzieli przy tym samym co on stole. |