Karczmarz uspokoił się zupełnie ale po chwili znów jego twarz zrobiła się czerwona i nabrał powietrza w usta. Wynoście się pieprzone przybłędy z mojej karczmy - ryknął na całe gardło.
Gdy napotkał pytające spojrzenie dziewczyny i przerażonego chłopaka dodał - ty też. Nie potrzeba mi tu pieprzonych paniusiek. A ty zezowaty dziwolągu się debilnie nie uśmiechaj. No wypierdalać !!! - darł się na całe gardło i bryzgał wszystkich którzy stali obok niego pokaźną ilością śliny. Zrobił się purpurowy na twarzy ale wcale nie wyglądał śmiesznie. Wręcz przeciwnie wyglądał groźnie zwłaszcza że w jego oczach zajaśniało światełko szaleństwa. |