Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2016, 00:33   #31
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Cisza dudniła w uszach. Szmer gdzieś w kącie. Delikatne dźwięki ostrożnie schodzącej po szczeblach drabiny kobiety. Ciemność niemal całkowita, rozpraszana w bardzo niewielkim stopniu przez mikroskopijne szpary w drewnie nad nimi. Świadomość czyjejś obecności tam na górze i zupełna pustka w najbliższym otoczeniu. Trudno było się odzwyczaić po tylu latach niezawodnego wyczuwania każdego. Wysokość nie była duża, znajdowałyście się po prostu piętro niżej. Nawet tobie nie udało się w takich okolicznościach skręcić kostki, ból szybko przechodził. Pod pupą miałaś beton, ktoś dobrze przygotował to miejsce. Schronienie? Może zwyczajnie - piwniczkę. Bez światła nie potrafiłaś określić jak duże to pomieszczenie i czy jest puste. Nieznajoma przystanęła przy drabinie, słyszałaś jej oddech.

Po kilkunastu sekundach obie usłyszałyście to, o czym ty wiedziałaś już od jakiegoś czasu. Szukający weszli do ruin budynku, ich stopy stawiały ostrożne kroki na zbutwiałych deskach podłogi. Co i raz któraś zaskrzypiała, ale oni nie ustawali. Być może uznali, że uciekinierka ze strachu nic nie usłyszy, albo wręcz odwrotnie, że to zachęci ją do próby ucieczki. Nic z tych rzeczy. Oddech nieznajomej na moment przyspieszył, ale szybko go uspokoiła. Jeden z bandytów nagle znalazł się tuż nad nimi, zasłaniając sobą te ułamki światła. Ciężkie buty prawie niezauważalnie odginały podłogę. Posypało się kilka ziarenek ziemi, piachu i kurzu. Nie dostrzegł klapy, przechodząc po niej. Kobieta powoli wypuściła powietrze.

Ciężko powiedzieć ile trwałyście w bezruchu, starając się jak najciszej nabierać i wypuszczać zatęchłe powietrze piwnicy, kiedy na górze rozległy się dźwięki stłumionej przez ścianę i odległość, ale też przyciszonej rozmowy.
- Nie ma jej tu.
- Ta suka nie mogła odejść daleko. Idziemy do następnego domu.
- Mogła się zagrzebać w każdej dziurze, nie mamy wiele czasu…
- Szef kazał, chciał ją mieć dla siebie. Wiesz jak lubi takie małe. Wypłoszymy ją.
- Kurwa, niech…
Dalszych słów już nie rozróżniałaś, szukający cię mężczyźni oddalili się za bardzo.
Po chwili usłyszałyście głośniejsze nawoływania, lecz tamci najwyraźniej naprawdę uznali, że w tym miejscu już jej nie znajdą. Po jakimś czasie wszelkie dźwięki ucichły. Za to poruszyła się nieznajoma.

- Czego szukaliście w tej okolicy? - niespodziewanie zabrzmiał jej szept, prawie tuż przy twoim uchu, jak gdyby cię dobrze w tych ciemnościach widziała. A ty rzecz jasna jej nie wyczułaś, co pogłębiło zaskoczenie. Ciepło oddechu kobiety zgrało się z nieprzyjemnym dotknięciem pleców w okolicach krzyża. Coś twardego naciskało na skórę. Pewnie pistolet, kobieta musiała go wyjąć, nie wiadomo kiedy.
 
Sekal jest offline