Charles Thomas Westford
Pod Francuską Restaurację zajechała kolejna taksówka. Z niej, po chwili wysiadł kolejny biały mężczyzna, również w czerni. Tym razem był to starszy mężczyzna, średniego wzrostu, ubrany w obszerny czarny garnitur i płaszcz w tym samym kolorze, sięgający połowy łydek, z postawionym kołnieżem, żeby choć trochę osłonić się od deszczu i wiatru. Nowoprzybyły przeczesał ręką ciemne włosy poprzetykane pasmami siwizny, gdy jego bladoniebieskie oczy powoli przesuwały się po budynku restauracji.
To zdecydowanie nie była piękna noc.
Nie czekając dłużej mężczyzna pchnął drzwi i wszedł do środka. |