Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2016, 12:42   #26
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Dobrze pamiętał swój pierwszy rower. To był o taki sobie rowerek zakupiony na bazarze przez rodziców. Z czasem jak rósł, zmieniał je, ale pamiętał, że wtedy były po prostu drogie. Dzisiaj to zaledwie kilka naboi...

Oparł się na jednym i drugim sprawdzając poziom powietrza w kołach, a potem obejrzał sobie dokładnie opony. Lustracja przeszła na ramy, hamulce oraz wagę obu wehikułów. Zakręcił też parę razy pedałami, aby sprawdzić jak bardzo skrzypią mechanizmy.

Rower miejski miał dwie zasadnicze wady - był ciężki i brakowało mu przerzutek. Także opona miała słabe bieżniki. Na dzisiejsze trasy się zwyczajnie nie nadawał, choć kusił swoją "pojemnością bagażnika". Jednak Młynarz miał swój plecakowór, który i tak lepiej mieć na plecach niż na przymałym bagażniczku. Dlatego Łowca wybrał model górski, bez gadania wziął też pompkę. Stelaż i torby to można spokojnie zmontować samemu i póki co tego nie potrzebował. Jednak nie omieszkał się nie potargować z Karawaniarzem, aby ten na odchodne użyczył trochę smaru na mechanizm. Trochę paranoicznie pomyślał, że lepiej, aby nie było słychać skrzypienia na całą ulicę. Niestety brak mu było małych naboi, ale miał za to duże karabinowe. Odpowiedni przelicznik i wyrównanie WD-Tabsami powinno styknąć. Co prawda mógł sprawdzić towar przed zakupem, jednak Karawaniarz cieszył się poszanowaniem, pewne było, że trefnych rzeczy nie sprzedaje.

...

Zakup okazał się udany. Smarowanie dobrze załapało i wszystko chodziło relatywnie cicho. Młynarz jechał spokojnie ulicami sprawdzając możliwości nowego nabytku. Stan był zdecydowanie zadowalający. Bez większych przeszkód poszukiwacz cennych i deficytowych przedmiotów zajechał pod starą księgarnię. Ach.. gdyby to było trochę nowsze. Mógłby przesiedzieć tutaj jak w Empikach za czasów, kiedy sieciówki księgarniowej nie przekształcieli w sieciówkę gazetowo/bibelotową z jakimiś dodatkiem książek na półkach.
Kiedy w Szczury zwróciły na niego uwagę, Łowca zatrzymał się i kiwnął głową na przywitanie.

- Szukam gościa, który twierdzi, że widział nocną bestię. Znacie go? - zapytał.

Nie był za bardzo wygadany, a wymyślne sztuczki psychologiczne z podchodami i zaprzyjaźnianiem się mierzwiły go. Był nawet w stanie kopsnąć jednego Żółwia za cynk albo i nabój...

... i gotów w razie czego wywinąć jakiś paskudny dowcip, jeżeli zostanie oszukany. Po kryjomu oczywiście, ale jednak.
 
Stalowy jest offline