Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2016, 18:12   #17
Mrsanczo
 
Mrsanczo's Avatar
 
Reputacja: 1 Mrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znany
Uczennica Gnara - Sarcina
Gdy Sarcinę po raz kolejny obrażono tak tego chyba nie wytrzymała. Zobaczyliście jak sierść zaczyna zakrywać jej kark i dłonie. Chwyciła ona z ogromną mocą krzesło i cisneła nim w stronę Shizzara. Ten zwinnie uniknął pocisku, który rozbił się w drzazgi zaraz za nim.
Uczeń Katariny - Sanguis Sanguin
Gdy mężczyzna grzecznie zapytał o kupienie gulaszu nie spodziewał się być światkiem pewnie nagłej wściekłości ze strony przed chwilą wydającej się spokojną kobiety. Chwycił za miecz odruchowo i zmierzył knajpę wzrokiem. Zobaczył kogoś kto leciał z piętra na ziemię przy czym rozwalił stół. Karczmarz widać starał się opanować ten chaos ale krzyki nie dawały rady ani nawet strzelanie dwururką w sufit. Przy czym zostawił dwie pary krwawych śladów na suficie po paru osobach które stoczyły się po schodach na ziemię.
Uczeń Ireli - Tantalus
Widziałeś co się właśnie działo dookoła. Bitka w noxiańskim barze, a tylko ty byłeś tu nie mile widziany. Nie było wyjścia. Musiałęś albo zadziałąc albo uciekać.
Uczeń Dariusa - Alex
To był twój moment. Impreza się zaczynała, a ty dostałeś bilety w pierwszym rzędzie. "Czas rozbić parę czaszek" pomyślałeś i rzuciłeś się w wir walki.
Uczeń Fizza - Bezimienny
Twoja obecna pozycja(stół w środbójki) była momentalnie obalona, bo ktoś zrobił sobie z niej tarczę przed pociskami, które miotały się po całym barze tak jak i ludzkie flaki sztylety oraz topory. Wszystko powoli kolorowało się brudną juchą. Ludzie rzucali wszystkim co mieli pod ręką. Istny wir walki. nim zdążyłes jakkolwiek zareagować dostałeś butelką w łeb i straciłeś przytomność.
Uczeń Thresha - Shizzar
Nikt nie ignorował już nieumarłego. Włąściwie już nikt nikogo nie ignorował. Zaczeła się burda. Zęby drwa i piwo latało pomiędzy niszczonymi i przewracanymi stołami. Ty to rozpocząłeś i czułeś się dumny z tego zajścia. Tyle dusz do zebrania nie widziałeś już dawno. Szczególnie urzekłą cię scena w której jakaś parka z pięterka spadłą po postrzale przez samego karczmarza. Opanowała cię żądza jestestw zgromadzonych i wpadłeś w z rozkręconym łańcuchem w środek burdy.
 
__________________
"Ignorance is bliss." ~ Cypher
Mrsanczo jest offline