| Repente miał ochotę poinformować kupca, że nawet nie zdążył odpocząć po walce, ale zrezygnował. Ludzie są nieugięci, jeśli są zdesperowani. A on pewnie był... Z tego co się orientował bandyci o których mówił to szajka do której należała tamta czwórka na szlaku. Jeśli tak, to pewnie się szykują... Cóż, dał sobie radę raz to i drugi raz się uda.
- Wiesz może gdzie jest obóz, do którego ją zawlekli? - Przeciągnął się potężnie. Wcześniej planował, że zignoruje niewielkie obrażenia aby nie marnować mocy magicznej, lecz to może się zmienić. Mimo to wolał jeszcze chwilę poczekać, może okaże się, że na misję i tak może wyruszyć dopiero jutro czy coś?
- Dobrze by też było, gdybyś mi powiedział gdzie i jak to się wydarzyło. Sporo tych zbójców się gnieździ w tej kryjówce?
"Cóż, pewnym jest to, że po mojej wizycie nie będzie ich sporo...". |