Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2007, 14:47   #1
Chester
 
Reputacja: 1 Chester nie jest za bardzo znany
[autorski] Szkocja William Wallace

Mamy rok 1297. Ciemiężony i gnębiony przez Anglików lud Szkocji tłumi w sobie gniew kumulowany przez lata. Wojsko Długonogiego stacjonujące wtedy w Szkockich miastach dopuszczało się bestialskich czynów. Hańbiono szkockie kobiety, zmuszano do ciężkiej pracy mężczyzn. Od pewnego czasu sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, z dnia na dzień ginęły angielskie straże, posłańcy z listami. W odwecie wielu niewinnych szkockich mężczyzn straciło swoje majątki, życie, a czasami nawet całe rodziny. Podziemna wojna już trwała, kwestią czasu było kiedy ujrzy światło dzienne.


W Glasgow wojskowi mieli większe możliwości. Długonogi ostatnimi czasy przesłał im kufer monet, pieniądze miały załatwić sprawę partyzantki. Heminges rzucił na stół mieszek pełen monet.
- Złoto przemówi do szkockich wieśniaków. Do jutra chce wiedzieć kto odpowiada za śmierć moich ... – nim dokończył do sali wpadł zdyszany angielski żołnierz.
- William Wallace panie! Paisley wzięte.
- Mów jak było...


***********************************************

Paisley. Niewielkie szkockie miasto, a raczej większa wioska oddalona niecałe 10 km od Glasgow. Dowódca oddziałów angielskich tutaj stacjonujący ostatnimi czasy stracił z rąk partyzanckich wielu podwładnych.
Przechadzał się właśnie ulicami, kiedy na jego drodze stanęło kilku Szkotów. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie mieli przy sobie broni.
- Kto im na to zezwolił?! - rzucił pospiesznie w stronę swojej przybocznej straży. Nie zdążył powiedzieć więcej, Szkoci nie mieli litości. Rosłe chłopy, bezwzględni wobec Anglików. Nim strażnicy wyciągneli miecze tamci byli już przy nich. Szybkie i potężne w ich rękach topory nie dały Anglikom najmniejszych szans. Zaczeła się rzeź. Kilku Anglików będących najbliżej bramy czym prędzej dosiadło koni. Tylko jednemu udało się uciec, reszta ze strzałami w plecach padła sztywna na ziemię. Gdyby można zginąć ze strachu, już dawno byłoby po bitwie. Większość stacjonującego w Paisley wojska to dopiero co wyszkolony rekrut nie biorący udziału w żadnej bitwie. Zasadzka była dobrze przygotowana, a bitwa z góry przesądzona. Szkoci przewyższali Anglików nie tylko liczebnie, ale także doświadczeniem.
Uciekający konno Anglik jeszcze długo słyszał wiwatujących i wykrzykujących imię swojego dowódcy Szkotów.

***********************************************

- Pieprzeni Szkoci! Nie przepuszcze im! Wszystkich pozabijam! Posłaniec! Notuj co powiem, dostarczycie ten list do Paisley.
Pomyślał przez chwilę po czym powiedział już całkowicie spokojnie.
- Drogi Panie Wallace. Nie wiem... - posłaniec notował.

***********************************************

- ...czy zdaje Pan sobię sprawę z tego co zrobił? Obawiam się, że Edwardowi I, może przypomnę, KRÓLOWI ANGLII nie spodoba się to czego dopuścił się pan w Paisley. Jednak jeżeli zgłosi się pan dobrowolnie do Glasgow to osobiście dopilnuję, żeby śmierć z rąk kata była szybka. Nie będzie pan cierpiał, obiecuję. - Szkoci buchnęli śmiechem. W tym czasie William podcierał sobie listem tyłek.
- Przekaż to swojemu panu. - Anglik skrzywił się lekko, jednak schował list - Tylko schowaj go głęboko, bo na wierzchu wywietrzeje i nici z mojego przesłania.



Przyjmę 3 graczy + jedną osobę, która zagra Williamem Wallace'em. W razie gdyby zgłosiło się więcej osób zrobię konkurs kart. Jeżeli Williamem będzie chciało grać więcej niż jedna osoba również obowiązuje zasada, że lepsza karta wygrywa.

KP.
Imię
Nazwisko
Cechy charakteru
Umiejętności
Wygląd
Wiek
Czym walczy i jeżeli możecie to napiszcie gdzie się tego nauczył
Historia (każdy niech wymyśli jakąś bitwę, w której jego postać brała udział, to mogą być jakieś potyczki, najlepiej gdyby to były walki z Anglikami w niedalekiej przeszłości, nie opisujcie rodziny).
 

Ostatnio edytowane przez Chester : 11-05-2007 o 15:59.
Chester jest offline