-Ugh... - wyrwało się Rardasowi, gdy tylko znieśli ciało Athlena. O ile z Ami był ten plus, że sama przebierała nogami, to niestety tego samego nie można było powiedzieć o łotrzyku. Wreszcie zszedł na dół i mógł w miarę spokojnie rzucić okiem na to i owo.
Pierwszy w oczy rzucił się stosik skarbów, które zgromadziła gadzina. Trzeba było przyznać, że było tego sporo, a na pewno tyle, że nie dadzą rady wszystkiego zabrać. Może jakby mieli jucznego muła, albo coś w ten deseń. Z tego co widział były to w głównej mierze złote monety, a tylko gdzieniegdzie trafił się jakiś kamień szlachetny. Tym co go najbardziej zainteresowało to sejmitar o szerokim, ciemnym ostrzu, z rozchodzącą się ku górze głownią, która dodatkowo lekko się wyginała. Linia ostrza była ładna, a wiedział on doskonale, że łukowate ostrza tną o wiele lepiej niźli ich prości bracia. Rękojeść również była niczego sobie, aczkolwiek, by powiedzieć coś więcej musiał się zbliżyć i wziąć broń do ręki. Tak też uczynił i począł dokładnie przyglądać się zdobieniom rękojeści, jelca oraz głowni, by na koniec przekonać się jak leży w dłoni oraz jak jest wyważony poprzez wyprowadzenie kilku szybkich cięć.
Kątem oka zauważył, jak Taar z zainteresowaniem przygląda się zdobionej tarczy. Widać nie tylko on znalazł coś ciekawego dla siebie. |