Gdy kapłan mówił, krasnolud przyglądał się swoim nowym towarzyszą. I choć widać było że w walce doświadczenia nie mieli, to co gorsza nie mieli ni krzty odwagi czy furii którą mogli by wykorzystać by porwać się na bestie chaosu. -Kiedy jest planowany wymarsz, dobrze by było się przygotować na takie zadanie - swoją pewnością miał nadzieje dać przykład zlę... zlon... Trzęsącym portkami jak dziewuchy, towarzyszom.
Sam nie był może obyty w bitkach takiego rozmachu, ale ojciec nauczył go tego i owego toporem. A i mimo że trochę się bał, to wściekły na pomioty był gotów iść walczyć z nimi do samego piekła. -I co ważniejsze, czy ten mości graf wsparł by nas jakimś ekwipunkiem? -Zapytał dodatkowo, wskazując na swoją sfatygowaną i brudną kurtkę.
__________________ It's only after we've lost everything that we're free to do anything. On a long enough time line, the survival rate for everyone drops to zero. |