Gdy nieznajomy podszedł, Złocisty zasyczał mi do ucha. Spojrzałem kątem oka na przybysza, zza chusty osłaniającej mi twarz było widać tylko moje szare oczy - Nie, nie wiem. Sam przebywam na tej pustyni już od bardzo dawna. Ale jeśli dasz mi... jej trochę wody, zapytam duchy o drogę... o ile tym razem mi odpowiedzą. - powiedziałem, myśląc w tym samym czasie Ratunek? Czyżbym się więc pomylił i ta kobieta nie jest została przysłana przez duchy? Nie, to niemożliwe... |