Kastor uśmiechnął się na przywitanie. - Witam Kapitanie. Z tego co widzę to do czerstwego staruszka Panu jeszcze daleko. Nie jedną bitwę pewnie pan jeszcze zaszczyci.- Podszedł do oficera i zebranych młokosów. - Z chęcią potrenuję za Pana pozwoleniem. Jaka broń by odpowiadała? Miecz, kusza czy inna?- Zapytał zdejmując zbędne wyposażenie z pleców.
Kiedy skończył zwrócił się jeszcze do Kapitana. - Mam nadzieję, że może znajdzie się też jakaś robota poza nauką rekrutów.- Po czym wziął wskazaną broń. |