Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2016, 01:47   #7
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Blackhole ubrał pancerz, poprawiając płyty balistyczne tak, aby nie krępowały mu ruchów, na karapaks nałożył kamizelkę taktyczną z oporządzeniem a następnie sprawdził broń i baterie. Pistolet trafił do kabury na lewym udzie a hellguna przewiesił przez ramię i zabezpieczył podtrzymujący pasek klamrą, aby przypadkowo nie stracić broni w nieprzewidzianej sytuacji. Szybka kontrola pozostałego wyposażenia przebiegła pomyślnie, w końcu lubił utrzymywać swoje narzędzia pracy w gotowości. „Ty troszczysz się o sprzęt, sprzęt troszczy się o ciebie” – zabrzmiały mu w uszach słowa jednego ze szkoleniowców u jakich miał okazję pobierać nauki w Scholi Progenium.

Chris Blaine, lub po prostu „Blackhole” jak nazywali go kasrkini od pewnej niefortunnej, wyjątkowo ciężkiej i zapewne niezgodnej z lokalnym prawem imprezy w „Barze u Danny’ego” na Cadii, był wysokim dobrze zbudowanym człowiekiem. Poruszał się żwawo i zwinnie, jak ktoś dla kogo sport jest częścią życia, a nie przyjemnym dodatkiem do codzienności. Ubrania nosił proste, żołnierskie, bez zbytniej ekstrawagancji – zwykle to, co było na stanie w magazynie. Bystre oko mogło zauważyć wiele napraw, jakim poddano jego pancerz, który mógłby z pewnością opowiedzieć niejedną wojenną ciekawostkę. Na karapaksie nie było żadnych oznaczeń oddziału ani stopnia. Brak było też nazwiska. Jedynie prawy naramiennik zdobił okrągły emblemat: symbol czaszki z krzyżem celowniczym w prawym oku. Napis w otoku brzmiał: „Wbrew temu co mama ci mówiła, przemoc rozwiązuje problemy”. Było to motto plutonu z jakiego się wywodził a czaszka oznaczała funkcję - był Team Designated Marksman – strzelcem wyborowy przydzielonym do drużyny.


W bazie wrzało jak w ulu – wszyscy gdzieś biegali, wykrzykiwali rozkazy, składali naprędce teamy i organizowali transport. Chris zameldował się u nowego dowódcy – Dietera Diesla – na płycie lotniska, na której przycupnęły trzy transportowce. Miał chwilę aby przywitać się z kasrkinami i zlustrować pozostałych gwardzistów, starając się określić ich funkcję, starając się wywnioskować kto był leworęczny o sposobie w jaki nosili broń. Nie było na to dużo czasu, bo po skompletowaniu plutonu załadowali się do pojazdów i ruszyli w kierunku, z którego jeszcze nie tak dawno słychać było potężne eksplozje. Trzy pojazdy latające wypełnione ludźmi. Bez żadnej Valkirii wsparcia... Oby wywiad wiedział co robił. Niestety, dowódca szybko zniszczył jego naiwną wiarę w Military Intelligence:
-Nie wiemy nic o tym, co się właśnie wydarzyło w Tricorn – taaa, oficerskie pierdolenie. Ktoś przyjebał w kwaterę główną, a decydenci udają debili. Mogliby chociaż zasugerować z jakimi siłami team będzie się mierzył, a tak póki co byli w czarnej dupie. Jedyny przydatny intel operacyjny przekazany przez Diesela to wiadomość o zagłuszaniu vox-komunikacji na całym obszarze. Niewiele, a ale dobre i to.

Po twardym lądowaniu Blackhole szybko wysiadł z pojazdu i podbiegł do najbliższej osłony. Kucnął za nią w pozycji strzeleckiej i zaczął lustrować teren w poszukiwaniu przeciwników z RPG. Zakleszczony pojazd był łatwym celem, a nie wszyscy jeszcze właśnie wysiedli. Na szczęście najbliższy teren był czysty. Chris wrócił do wraku i uderzył kolbą w pokrytą siatką pęknięć przednią szybę wybijając solidny otwór. Zajrzał do zalanego krwią kokpitu. –Pilota do lekarza ostatniego kontaktu – zameldował sięgając ręką i zdejmując nieśmiertelnik z jego szyi. Chwilę później dostał informację o zbliżającym się towarzystwie. Durran użył dysz antygrawitacyjnych by zaatakować wroga w powietrzu. Jego odziana w pancerną rękawicę pięść rozjarzyła się białym blaskiem energii. Na tle czarnego materiału pałacu widać go było jak na dłoni. Blackhole zajął pozycję za iglicą i przełączywszy broń w tryb trzystrzałowy wziął na cel operatora broni pokładowej aby chronić kolegę z teamu. Podejrzewał, że jeżeli wrogowie zaczną strzelać seriami do Morgensterna to po zainkasowaniu jednego pocisku może nie być co zbierać. Gdy krzyż celowniczy znalazł się na głowie gwardzisty za stubberem Chris nacisnął spust. Następnie wziął na cel pilota drugiej maszyny.
 
Azrael1022 jest offline