Esperanza -Ach ta Meg-pomyslała Esperanza patrząc na jej ogromne rozkołysane piersi -była taka podobna do jej matki,beztrosko szła z każdym,w tym tępie za rok albo dwa będzie już zużytą szmatą albo jakiś pijus wcześniej ją zajebie w alkoholowym widzie.
Biedna Maria już ją obskoczyli, a ona jak taka sirota zamiast dać jednemu albo drugiemu po gębie.Latynoska już zamierzała jej pomóc,kiedy Mariia wykrzyknęła w jej kierunku gratulaje i zaczęła bościskiwac małolata. Co jej odbiło,komu chce zrobiś na złość-barmanka skrzywiła się z niesmakiem-Głupia gówniara,napyta sobie biedy-mruknęła z niesmakiem,weszła za bar i uśmiechnęła się do gruhającej parki.
-Załatwiłam Ci ważniaka na noc,będziesz musiała go spławić-skinęła głową na Chrisa-a swoją drogą czy taki mały szczyl nie powinien juz dawno spać?
Zobaczymy kto tu jest królową złośliwości. |