Kastor po ćwiczebnym pojedynku uśmiechnął się do młodego chłopaka z którym miał przyjemność walczyć. - Mam nadzieję, że nie za mocno?- Zwrócił się do trzymającego się za przedramię. Ten kiwnął głową czy to w podzięce za walkę czy na potwierdzenie, że nic mu nie jest i odszedł do reszty. - Nie chcę być darmozjadem na Pańskim wikcie więc z chęcią ubiję jakieś ścierwo rodem z chaosu. Podczas oblężenia zbyt wiele sposobności nie miałem uwięziony w ruinach wieży.- Podsumował najemnik słowa Kapitana. - Gdzie są żołnierze i gdzie Ojca Oddo można znaleźć?- Spytał i sięgnął po resztę rynsztunku zakładając co trzeba na siebie. - Dziękuję za lekcję i poradę i mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy ponownie Kapitanie- Von Grunberg uścisnął dłoń oficera i udał się we wskazanym kierunku. - Ćwiczcie chłopaki. Teraz potrzeba sprawnych mężczyzn jak nigdy.- Odchodzący najemnik z kuszą w ręku zwrócił się na odchodne do zebranych młokosów. |