Wątek: Pay Off
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2007, 07:33   #29
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Maria

Dziewczyna starała się nie wybuchnąć śmiechem. Kochać się? W takim miejscu jak to? A może na tylnym siedzeniu samochodu? "Przecież on nawet nie wytrzyma 20 sekund! Ba! przy takim stresie za cholerę nie będzie miał erekcji... Zero pożytku." Głos w myślach Marii oceniał szanse i powodzenie przygodnego seksu. W końcu powiedziała:

- Chris, ja jestem tancerką. Nie puszczam się, ani za darmo, ani za pieniądze. - tłumaczyła spokojnie, jak małemu chłopcu, który nie może dostać zabaweczki, mimo to chłopak pobladł, a z jego gardła wydarł się zduszony jęk.

Maria wywróciła oczami, nie chcąc dopuścić do scen rozpaczy i wystawić chłopaka na pośmiewisko. Ostatni, który w tym barze się popłakał został zgwałcony na środku sali przez wielkiego grubasa. Potworne krzyki i krew...

- Schowaj pieniądze. Zatańczę dla ciebie.

Lekko przesunęła krzesło na którym siedział Chris i odtańczyła wokół niego swój pierwszy typowo erotyczny taniec. Nie trwało to długo, może 10 minut wyimaginowanej namiętności, niespełnionego i pożądliwego wzroku, relaksu. Potem chłopak podał Marii pieniądze, podziękował i z pośpiechem opuścił bar.

Maria naprawdę go lubiła. Był jednym z niewielu gości, którzy nie pchali jej łap do majtek żeby upchnąć tam swoje marne dolary. Chris po prostu płacił jej za wykonaną pracę, nie zmuszał by poniżała kręcąc tyłkiem jak skarbonką. Może dlatego, że ją podziwiał? A może dlatego, że nie miał dość śmiałości?

Spokojnym krokiem podeszła do baru i zaczepiła Esperanzę:
- Co ty do cholery wyprawiasz? Klienta chcesz mi spławić? Kasę odebrać? Pieprznij mnie lepiej kijem w łeb i po prostu okradnij w naszej kanciapie, przecież wiesz, gdzie trzymam kasę!
 
Wernachien jest offline