Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2016, 16:44   #228
Krieger
 
Krieger's Avatar
 
Reputacja: 1 Krieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputację
Kasimir wspiął się na mur i dudniącym sercem obserwował rozwój wydarzeń. Zobaczył w końcu Ragusha, mutanta który przysporzył im tyle cierpienia, zgodnie z przewidywaniami najbrzydszego skurwysyna po tej stronie Goboczujki, jeśli nie liczyć samego grabarza. Przedstawienie, w którym rolę aktorów zagrały głowy dwójki dzieci, a którego docelową publiczność stanowił biedny Albert Schultz, wycisnęło z oczu młodzieńca gorzkie łzy.

- Jeśli ktoś nie wie! - Wydarł się chłopak, zwracając się do mieszkańców Muhlendorfu, którzy z przestrachem patrzyli na dziejąca się poniżej scenę. - Ten z dużymi rogami to Ragush Krwawy-Róg! Zasłynął podczas Burzy Chaosu tym, że sam jeden obsłużył wszystkie konie Wolfenburskich Kawalerzystów! Od dekady leczył swoją DUPĘ, ale teraz powrócił! Chyba znowu chce zostać wyruchanym! Tym razem jednak zrobimy to PORZĄDNIE, bez poprawek. Jego pan i władca wysłał go tutaj, bo BOI SIĘ że go powstrzymamy! Te krówska są tu tylko po to, żeby nas SPOWOLNIĆ! Słyszysz, Ragush!? Jak to jest być mięsem armatnim, ty krowia kurwo!? - Na twarzy i szyi grabarza pojawiły się tętniące żyły. - Zabija DZIECI jak najgorsze ścierwo, bo nigdy nie podoła ostlandzkim mężczyznom! CHODŹŻE TU, bydlaku! Zgiń pod moim butem! ŚMIERĆ! ŚMIERĆ! OSTLAND! OSTLAND! OSTLAAAND! - Chłopak zeskoczył z muru i wyglądało, jakby miał zamiar rzucić się na atakującą hordę. Powstrzymał go Lambert, ciężko kładąc młodzieńcowi dłoń na ramieniu. Kapłan bitewny nie mówił nic i nawet nie spojrzał na chłopaka, twardym jak stal wzrokiem obserwując szarżę zwierzoludzi. Kasimir zrobił minę i spojrzał po otaczających go wieśniakach z Muhlendorf. - Mamy mieć największą stertę kozich trucheł. Jeśli nasza będzie choć cal mniejsza niż przy drugiej wyrwie, każę Schultzowi nas wszystkich zastrzelić. A jeśli któryś z was zginie przed końcem, zejdę do piekieł, wywlekę go za szmaty i zaciągnę z powrotem na szaniec, zrozumiano? Nie wywiniecie się z tego obowiązku, z tej przyjemności. ZA IMPERIUM! Zarżnąć mutanta, spalić heretyka! - Kas łupnął toporem Duraka o swoją wyciągniętą ze zbrojowni tarczę. Herb Ostlandu, byczy łeb, patrzył groźnie na nacierające hordy. Młodzieniec przełknął ślinę i próbował uspokoić oddech, jakkolwiek nie było to łatwe w obliczu nieuniknionej śmierci.
 
Krieger jest offline